[Zwrotka 1] Łapię oddech, idę po nadzieję Zabieram swój fullcap i MP3 player Dziś ludzie to są do niczego niezdolni Na dworze upał jak w Kalifornii Bez melancholii patrzę przed siebie mała Choć jedyne co widzę to znaki zapytania Zasłaniam[?] cały smutek tą EPką Zmieszczę na niej to czego ludzie w głowach nie zmieszczą Cokolwiek, chcę się oderwać ziomie Zostawić ich słowa i z dupy ironię Bronię tego co broni mnie od dawna Raz porywa mnie [?] a raz alkomania Wracając do tego co mówiłem Broni mnie parę myśli, dzięki nim się wyzwoliłem To parę myśli z paru płyt Z płyt na które był najmniejszy zbyt Nawet jeśli będę na zasiłku Będę robił rap, nie siedział na tyłku Aż powiecie, że mi to wyszło Wiesz dlaczego? Bo Białas to przyszłość [Refren x2] Biorę czas, zmieniam pozycję Nie pasuję tu, mam za słabą kondycję Wiesz, chcę tylko rapu chłopaku I bujać się w LA na hamaku [Zwrotka 2] Łapię oddech, podnoszę poprzeczkę Co robi wtedy reszta? Pierdolę resztę Moje serce to moja twierdza A moja płyta to fragment mojego serca Weź tą płytę, bo ta płyta To bardziej kawior niż jajecznica W tym kawałku nie ma złych intencji Ale po nim zapomnisz o innych MC To mój reset i moja sprawa Przez moment chcę być tabula rasa Nie muszę pokazać bragga by zaistnieć Po prostu będę taki jak zwykle Będę sobą, bo to budzi respekt Niedługo zjawię się u ciebie w mieście Jak na razie jestem the bad player[?] Chyba od miesiąca nie karmiłem portfela On nigdy nie dowie się co to przesyt Jedynie systematycznie karmię mój zeszyt Kiedyś powiesz, że cię to jara Wiesz dlaczego? Bo przyszłość to Białas [Refren x2] Biorę czas, zmieniam pozycję Nie pasuję tu, mam za słabą kondycję Wiesz, chcę tylko rapu chłopaku I bujać się w LA na hamaku [Tekst i adnotacje - Genius Polska]