Bezimienni - Stare czasy lyrics

Published

0 94 0

Bezimienni - Stare czasy lyrics

[Refren: Kasia Moś] Gdyby był możliwy chociaż jeden krok do tyłu A ze starej przyjaźni nie została garstka pyłu Na czym wtedy byśmy się uczyli? Gdyby człowiek nie znał smaku przemijania chwili Gdybyś bowiem nie znał smaku przemijania chwili [Verse 1] Zegar czas odmierza, tykają wskazówki Stare czasy, choć nie czasy podstawówki Głowa pełna marzeń, u mnie studio na kwadracie Klimat tych nagrywek w bardzo ciasnej chacie Zwykła pięć jedynka, karta SoundBlaster'a Trzeszczące słuchawki i stara kamera Wieża na kasety, Unitry membrany Mikser uszkodzony, lecz do końca używany Sznur na stojaku z kopalnianej praktyki Kiedyś to nowości, a dzisiaj to antyki Teraz noszę ciężar jaki spadł na moje barki Pamiętam bicie serca i na skórze ciarki Przed każdym koncertem na garażu próby Ręcznie pisane na plakacie śruby Do dziś wiszą w pokoju, lecz na innej ścianie A ich autor pewnie ma już inne zdanie Zawsze prosty rap i szczerość niewzruszona Mieszkanie numer pięć - tam powstała Piona Zmienia moje życie Verba Veritatis Znam jego przesłanie, choć dla wielu zwykły napis [Refren: Kasia Moś] Gdyby był możliwy chociaż jeden krok do tyłu A ze starej przyjaźni nie została garstka pyłu Na czym wtedy byśmy się uczyli? Gdyby człowiek nie znał smaku przemijania chwili Gdybyś bowiem nie znał smaku przemijania chwili [Verse 2] Siadaj i się rozgość, fotel czy kanapa Dzisiaj wielkie święto, znowu gramy rapa Wystukane nocą z Fruity Loops'a bity Trzy miesiące trwało wydawanie płyty Nieprzespane doby, gdy pomysły rozkwitały Najpierw na rejonie wszystkie bloki nas słuchały A rap, biznes to były obce słowa Szczera zajawka sukcesu połowa Zmienił nas czas, choć go szczerze nienawidzę Bezimienni, Klincz - tego nigdy się nie wstydzę Tej samej osoby nie to samo już odbicie Osłuchane Lustro to było moje życie Przyjaźń ponad wszystko i zaciśnięte pięści Zawsze bez pieniędzy, wystarczyły dobre chęci Przyszedł w końcu dzień, który sen z powiek spędził Czas nas uczył, ale nie oszczędził Gdy nie mogłem z Bratem porozmawiać, napić piwa Nie zdawałem sobie sprawy jakie los zebrał żniwa Wódka, imprezy i łatwe kobiety Wtedy nie wierzyłem, dziś zmieniłem priorytety Chcę wychować dzieci, kochać Matkę oraz Żonę Wierzyć w Nie tak mocno jak wierzą we mnie one Starym przyjaciołom na rejonie przybić pionę Moje stare cele ciągle niezmienione [Refren: Kasia Moś] Gdyby był możliwy chociaż jeden krok do tyłu A ze starej przyjaźni nie została garstka pyłu Na czym wtedy byśmy się uczyli? Gdyby człowiek nie znał smaku przemijania chwili Gdybyś bowiem nie znał smaku przemijania chwili