Bezimienni - Wzór lyrics

Published

0 97 0

Bezimienni - Wzór lyrics

[Zwrotka 1: Ryjek] Od najmłodszych lat uwielbiał młode damy Tak w nich zakochany że wylepiał nimi ściany Przez rodziców wychuchany taki jedynaka świat Od nich to co chciał miał i garściami od nich brał Krystian tak tata go nazywał Nie popuścił żadnej pannie Również w kinach p**no bywał Taka dusza romantyka gdzie s**ma ciągle spływa Okazało się później jaka dusza to wrażliwa Jego wzorem do naśladowania został ROCO Lecz panien trafiał skalę niską choć mierzył wysoko Wpadły ci w oko spoko zaprawiałeś mąką po to By na kutasie odpierdalały pogo Bo brzydota często wyprawia w łóżku srogo Tak nadrabiaja gdy nie świecą swą urodą Dobra starczy bo nie o tym tutaj mowa A o osiedlowym ROCO co zepsuła mu się głowa Zaczął nie nawidzić swego ciała żygał już cipami Krystian ogier tak doszukał się w sobie wielkiej zmiany Zakochany w roli Jenny Jenson On nie chciał być z nią a chciał być tak piękną Tak pękło i zmieniło się w nim jedno Krystian chciał zostać krystyną po wieczność [Refren x2] Wzór tylko twój do naśladowania Wzór niesie ból i daje nam wyzwania Wzór miej ten swój i pozostań sobą Często jedno mówią a co innego robią [Zwrotka 2: Kafar Dixon37] Kiedy miał 14 lat poznał świat wwa Dużo szybko grubo hajsy hajsy hajs Leciał czas nie on zapierdalał srogo Rówieśnicy w szkole on co dzień pod szkołą Matka pracowała nocą ojca prawie nie znał Jedno co pamiętał to ta połamana szczęka Przyrzekł sobie wtedy że mu kiedyś odda Wiedział że nie zdoła teraz mu stawić czoła Młody szukał wzorca miał koleżków kilku Lecz przy pierwszej sprawie wszyscy poszli w pizdu Szukał szukał dalej zapatrzony w miasto Idoli miał paru tym co wszyscy płacą Z racji swego wieku trzymany na dystans Jeśli się pojawi szansa to ja wykorzystam Słowa tego chłystka powtarza do dzisiaj Jakiś podwarszawski las albo brudna Wisła [Refren x2] Wzór tylko twój do naśladowania Wzór niesie ból i daje nam wyzwania Wzór miej ten swój i pozostań sobą Często jedno mówią a co innego robią [Zwrotka 3: Ostry] Chcesz być kimś a nie lepiej być sobą Wrzucam do lamusa wszystkich co na innych się robią Po co stać w kolejce po te same cyce Dlaczego dziewczyno chcesz mieć tamto życie Ile jeszcze zmienisz nie tylko w swojej twarzy Jej Carrera i kariera ciągle ci się marzy I dla wielu z nich argument ciągle mały Że dochodziła do wszystkiego obciągając pały Chcesz mieć chłopaku to beztroskie życie Pełne konto w banku by zapomnieć o limicie Rapy ci sie śnią bo ponoć dobra flota Dupy dobre fury i na szyi dużo złota Znowu go oglądasz i widzisz w nim przekota Wypromowona gwiazda chociaż to idiota Często wyjdzie na jaw jeśli tylko się popyta Że to kurwa bita i jebany hipokryta Chcesz go naśladować i wierzyć w jego słowa Rób jak uważasz w tym nie moja głowa Rób jak uważasz w tym nie moja głowa W tym nie moja głowa [Refren x2] Wzór tylko twój do naśladowania Wzór niesie ból i daje nam wyzwania Wzór miej ten swój i pozostań sobą Często jedno mówią a co innego robią [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]