Bezczel - Bene Nati lyrics

Published

0 230 0

Bezczel - Bene Nati lyrics

Słowo honoru Bene Nati Bene Nati [Verse 1] Życie zostawia blizny, choć to chirurg precyzyjny Nieraz budzi cię z narkozy na stole operacyjnym Nadzieję nieraz zabiera Nieraz przypiera do muru O glebę gębę wyciera, tu nie umiera się z bólu Jedni płyną pod prąd, drudzy idą na dno Inni dali się już połknąć grubym rybom dawno Tu pozamiatane masz, Jeśli się przynęty łapiesz Oponenci na ulicach, konfidenci w rapie Nie Ameryki Dziki Zachód, tylko polska Ściana Wschodnia Niektórzy mówią, ze tu litość to zbrodnia W lodowatych sercach ogień płonie jak pochodnia Opisuję się ci co tu się widuje co dnia Co dnia to samo gówno, nowy dzień, lektura z podwórek Jeden tu stacza się na dno Drugi zasuwa pod górę Anioły płaczą przez nas Diabeł pamięta o nas Każdy dzień tu, to powieści następna strona Los wiąże ręce ci mocno na supeł Chociaż swoje ambicje wysokich lotów masz Polecisz za wysoko, to spadniesz z wielkim hukiem Stoczysz się na glebę, albo polecisz na twarz Chcesz mieć miękkie serce musisz mieć twardą dupę Życie bólu nie oszczędza ci kolejny raz Krwawy sport – zwyciężasz lub padasz trupem Podejmij rękawice, z życiem o wszystko grasz Zło wisi w powietrzu tu Czujesz to w kościach I pięści klęski zaciskają się na wnętrznościach ci znów Fałszywy przyjaciel zdradził To coś, jakbyś zerwał paznokcie u stóp i wsadził je w sól To nie przeznaczenie Prędzej ono ciebie oszuka Uważaj na siebie Wyjebiesz się na glebę i muka Kochaj życie, swoje masz na pagonach Ilu już ludziom kryminał grał marsz Mendelsona Nic się nie zmieniło, tylko Bóg może nas sądzić Chuj w komunistyczne, sadystyczne rządy ich Upadły ideały, tu rozmienione na mące I lepkie ręce, które liczą nasze zakrwawione pieniądze Poglądy polityczne wypisane są na murach Życie co dzień, identycznie, gra ten sam repertuar Ocean życia, gdzie głębiny nie zbadane Za krótka kotwica żeby ustatkować się na amen Słowo honoru Bezczel! Los wiąże ręce ci mocno na supeł Chociaż swoje ambicje wysokich lotów masz Polecisz za wysoko, to spadniesz z wielkim hukiem Stoczysz się na glebę, albo polecisz na twarz Chcesz mieć miękkie serce musisz mieć twardą dupę Życie bólu nie oszczędza ci kolejny raz Krwawy sport – zwyciężasz lub padasz trupem Podejmij rękawice, z życiem o wszystko grasz Bezczel - w czepku urodzony życiowy pechowiec Od kołyski, aż do deski grobowej Weź powiedz mi człowiek czy mogę jeszcze ufać ci Choć w połowie masz w sobie to co mówisz do ucha mi? Niektórzy biją pięć Za plecami drwią potem To co mam wypracowałem tu krwią, potem Fałszywego poklasku wcale mi nie potrzeba A klepanie mnie po plecach wcale mi nie pochlebia Tu trzeba się nabiegać żeby spełniać swe marzenia Zawistnym szujom szczere siema, powodzenia! Wyjebane mam, po co znów spinać się? Krzyż na drogę przyjacielu, bywaj zdrów, trzymaj się Czas to pieniądz i trzeba się streszczać, wierz mi Nim się zestarzejemy dotrzemy na przedmieścia śmierci Joseph Murphy wbij se w łeb Bene Nati Powtarzaj sobie to kiedy do życia wenę tracisz Los wiąże ręce ci mocno na supeł Chociaż swoje ambicje wysokich lotów masz Polecisz za wysoko, to spadniesz z wielkim hukiem Stoczysz się na glebę, albo polecisz na twarz Chcesz mieć miękkie serce musisz mieć twardą dupę Życie bólu nie oszczędza ci kolejny raz Krwawy sport – zwyciężasz lub padasz trupem Podejmij rękawice, z życiem o wszystko grasz