Beeres - Park Róż lyrics

Published

0 117 0

Beeres - Park Róż lyrics

[Verse; 1 Beeres] Sekcja strachu w oczach, kuzynką strachu jest miłość Ich milion monet na pokaz, powiedz im jak mógłbym ginąć za to Park róż, za rogiem mróz, powiek chłód, nic więcej W mej dłoni twa dłoń, to mój przetarg na szczęście Światem ciąga, targa wiatr, powietrze jak hula hop Dałbym bratu wszystko, bez żartów, została skóra z rąk Nie widzą tych światów, pewnie pomyślą bzdura, co? Nie chcę zmieniać tematu, nie chcę już się wkurwiać wciąż I wiesz, że coś łączy nas dziś, pociąg do cyfr Nie, to nie ty, nocą jak nikt, płynąc łodzią po sny Myśl, zamykaj oczy i śnij ten sen Bo warto jest, gdy nie tylko Ty śnisz w nocy ten sen I wiesz, że razem, gdy mamy dosyć czegoś w tym Bez ucieczki w świat braw, chcę zawszę z taką wiedzą żyć Że mogę żyć, blisko szczęścia, zdrowym być Dotyk tlenu miesza dym, a w mej głowie park róż wciąż [Refren] Moje życie barwi coś, o czym nie ma w czasopismach, choć Staram zrozumieć się jak długo może potrwać to Piszę w zwrotkach to, o czym ty nie pomyślisz wątpiąc I nie ma nas, kiedy w nas to przestaje bić Nie tylko brzask raz po raz dodaje nam sił Więc mam, więc mam, park róż [Verse; 2 Beeres] Sekcja strachu w oczach, powietrze w klatce mnie zamgliło Kiedy szedłem do Ciebie to pewność bardziej niż naiwność Mówiła do mnie "będzie dobrze", kiedy w końcu trafisz tam Budując swej biografii czar Ja pierdolę, po tamtej stronię muzykę mam Pod publikę grać, to jest chore, żegnam się z syfem bram Jadę do ciebie, tak będzie intymnie, to czuję Rozstaję się z gniewem, już chyba tylko ty mnie rozumiesz i Przyjaciół mam kilku, w zasadzie dwóch, lub trzech Świat wygłodniałych wilków daje mi chłód, słów szept Sam często biegnę za niczym, jak w piekle cerber bez smyczy Świat staje, gdy mogę cię wreszcie przez serwer pochwycić i Wiesz, że razem, gdy mamy dosyć czegoś w tym Bez ucieczki w świat braw, chcę zawszę z taką wiedzą żyć Że mogę żyć, blisko szczęścia, zdrowym być Dotyk tlenu miesza dym, a w mej głowie park róż wciąż [Refren]