Jesteśmy w klatce lwa Pijemy gorycz aż do dna. Co będzie z nami myśleć strach Steki żelaznych tarcz Krew w nas gotuje się jak barszcz I nie pomaga bat tresera Nie zwijam się w płaczu Kangury skaczą, a małpy śmieją się w głos Byle nie stracić takich przyjaciół Co w biedzie nam podadzą dłoń Niedźwiedzie płaczą Kangury skaczą A małpy śmieją się na głos Byle nie stracić takich przyjaciół Co w biedzie nam podadzą dłoń Jesteśmy w klatce lwa Choć zmęczeni aż do cna Gdy lew się zbudzi będzie po nas Spróbujmy jeszcze raz Leczmy swe rany póki czas By jakoś można było przeżyć Niedźwiedzie płaczą Kangury skaczą A małpy śmieją się na głos Byle nie stracić takich przyjaciół Co w biedzie nam podadzą dłoń