Jestem wyspą bezludną Nie podobną do innych nie Nigdy nie jest mi smutno Nigdy nie jest mi źle Czasem do mnie przypływasz Tulisz do moich stóp Nie potrafię Cię kochać Jestem zimna jak lód Jakiej miłości trzeba mi Aby serce zaczęło bić Jakich jeszcze namiętnych Słów Żeby stopił się lód Zamknij mnie W swoich dłoniach Dopóki tego chcę Ukryj w swoim sercu Na dnie Kochaj kochaj Nieprzytomnie Może wtedy będę ogniem Ogień Twój Rozpali mnie