Bezwartoś ciowy kamień Brylantem jawił się Choć zawsze niepokonany był Już dawno odszedł w cień A ty znów jesteś białą kartą Znów sł owa zmywasz deszczem, Co gorzki jak pioł un jest W nie zapisanych wersach Odnajdziesz swoje tchnienie Gdy poznasz ich treść Znów jesteś białą kartą Znów sł owa zmywasz deszczem, Co gorzki jak pioł un ma smak Jej dotyk już nie wróci Twych uczuć wypalonych Z popioł you twój znak Walczysz ze snem I nocą, Która wspomnień królową Wszystko obraca się w pył W tobie I razem z tobą W galerii zjaw I cieni Tkwisz sam w zastygł ej pozie Z nową godziną liczą c na to, Ż e coś pozwoli ci na ruch Lecz znów... Znów jesteś białą kartą Znów sł owa zmywasz deszczem Co gorzki jak pioł un jest W nie zapisanych wersach Odnajdziesz swoje tchnienie Gdy poznasz ich treść Znów jesteś białą kartą Znów sł owa zmywasz deszczem, Co gorzki jak pioł un ma smak Jej dotyk już nie wróci Twych uczuć wypalonych Z popioł you twój znak.