Ludzie dzwonią, a ja nagrywam rap, aha [Zwrotka 1] To wszystko mija szybko, chciałbym przedłużyć kilka chwil Czemu musiało to wszystko prysnąć? Może żeś Arow za głupi był? Może to wszystko przez Twój życia tryb Ale zawsze chuj Cię obchodziło to czy przypasujesz im Dalej latasz bez hajsu, dalej szukasz melanżu Choć organizm i nastrój od dawna Ci mówią: zbastuj Ludzie mówią: Weź hajs zrób, na którymś z kontraktów W głowie myśl – o niezależność lepiej walcz tu Przyzwyczaiłeś się, że czego nie robisz, robisz to sam Jedyny wiarę masz, że ten trud jest czegoś wart Nikt nic nie ogarnia, wszystko masz w swoich Witach Ale nie daj nikomu prawa Cię z tego rozliczać Przez to czasem jak LJ Karwel – nienawidzę ludzi Lecz wiem, że byłbym inny, gdybym się bez nich budził Czasem sprawiają, że wkurwieniem chcę roznieść to miasto Zakładam kaptur i staram się mordę zamknąć [Refren] Kiedy nie ma nikogo, emocje buzują w środku Wszystko załagodzi wdech świeżego powietrza Czasem masz problem z sensownym sklejaniem wątków Dlatego wtedy, żeby jakoś zniwelować niesmak Zakładasz kaptur, idziesz przed siebie gdzieś Rozpalasz szluga, idziesz przed siebie gdzieś Masz dosyć prawd już, bo nasłuchałeś się ich wielu Przed światem kryje Cię kaptur idziesz przed siebie bez celu Idziesz przed siebie bez celu Idziesz przed siebie bez celu Idziesz przed siebie bez celu [Zwrotka 2] Znów mnie wzywa nikotyna, znów za oknem zima Mam nadzieję, że ta nie będzie tą, która mnie zniszczyła W pamięci mam każdą poprzednią – każda to chory okres Z Cezarym, Panem Piotrem chamsko ładujemy goudę Znikał tak każdy problem, aż się chyba boję Jakie historie słyszały wszystkie klatki na Młynowie To za daleko zaszło, nie znaliśmy swoich ról To serce ciągle nie zgasło, gra Muzyka Śnieżnych Pól Już mnie tak świat nie drażni, uśmiech u mej panny W nowy rok wejdę z innym ładunkiem emocjonalnym Bardziej otwarci na prawdy, nie zamknięci w bramach Nagapiłem się jak rzeczywistość marzenia pogrzebała Zaczną coś zmieniać jutro, lecz wtedy na walkę Może być za późno, życie ucieka przez palce Ja mam dziś by wygrać, żadnego dnia by przegrać Bo mam stalowy charakter # Michał Materla [Refren] Kiedy nie ma nikogo, emocje buzują w środku Wszystko załagodzi wdech świeżego powietrza Czasem masz problem z sensownym sklejaniem wątków Dlatego wtedy, żeby jakoś zniwelować niesmak Zakładasz kaptur, idziesz przed siebie gdzieś Rozpalasz szluga, idziesz przed siebie gdzieś Masz dosyć prawd już, bo nasłuchałeś się ich wielu Przed światem kryje Cię kaptur idziesz przed siebie bez celu Idziesz przed siebie bez celu Idziesz przed siebie bez celu Idziesz przed siebie bez celu [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]