[Verse 1: Arik] Wiesz, to początek moich możliwości I nic się nie ruszy jak się życie nie pogorszy A rytm cały czas mam zwięzły i prosty A sny zmieniam teraz na cele i wnioski Całe życie bałem się wierzyć Zaufania nie dawałem w kredyt Co mi daje kasa za klipy raz na pół roku Bo brak mi ambicji bym zrobił to znowu i wszyscy tu byli w szoku Robię swoje i staram się Nie mam dużo więcej w planach A zaraz pewnie znajdzie się Bo kiedy wersy kładę to słyszę oddźwięk Dość łatwe, choć nie wydawało się - proste! Muszę brać swoje i nie zostawiać innym Kiedy nie wezmę w porę, sam sobie będę winny Napawa mnie lęk, bo nie wiem czy jestem silny Na tyle by to pociągnąć i nie pluć w brodę nigdy [Hook] Jestem tu, jestem tu, rozumiesz?! Jestem tu, jestem tu, dotarło?! Jestem tu, jestem tu! [Verse 2: Arik] Nie chcę z tobą więcej gadać o tym, że wersy składam No bo to męczy banał, kiedy napędzasz sama Zmieńmy temat zaraz i będzie grać gitara Pogadajmy o stanach albo wyjedźmy gdzieś Nie miej mi tego za złe, że nie ważne jak chcę Nie potrafię z tobą rozmawiać poważnie Bo prawdę zostawiam na kartce od zawsze Jak chcę pomyśleć unikam spięć Zabierz mnie gdzieś indziej Oni tylko chcą patrzeć zawistnie Omińmy sprytnie te tematy śliskie I nie wchodźmy w nie dopóki nasz czar nie pryśnie Teraz mi już wszystko jedno Kiedy to już wszystko jebło Wyrównało mi się tętno Ale pamiętaj jedno - ja zawsze jestem tu! [Hook] Jestem tu, jestem tu, rozumiesz?! Jestem tu, jestem tu, dotarło?! Jestem tu, jestem tu, aha - jestem tu!