każdego ranka budzisz się otwierasz oczy wiesz ze dzień będzie jak każdy inny więc wychodzisz na ulicach mijasz ludzi nikt kto rozpoznałby Cię i Ty tez nie znasz ich to takie dziwne chcesz krzyczeć nikt nie zawoła cię i nie usłyszysz że ktoś czekał by Cię spotkać całe życie swe każdemu kto Cię mija patrzysz w twarz każde spojrzenie jest dla Ciebie jak dar wciąż masz wrażenie że wszyscy wiedzą… czy ktoś spytać chce czemu stało się tak? już popołudnie nudne też czas Ci ucieka przez palce mija tak bezpowrotnie zdajesz sobie z tego sprawę już kolejny raz nie masz tu dla kogo żyć wciąż jesteś sam to takie trudne chcesz płakać chciałbyś zasnąć i obudzić w innym świecie się zobaczyć ją jej dłonie w swoich dłoniach mieć wiec zamykasz oczy i marzysz wciąż że kiedyś przecież spotkasz ją ona na pewno zrozumie… czy ktoś spytać chce czemu stało się tak?