Na co dzień styl jak na wesele Gant-ele, włosy natarte żelem Bieg za portfelem, co? Portfel jest celem, no Ten, kto nie jest jak ty, jest nikim Forsa, wóda, narkotyki Kurwy, firmowe bankieciki Parę łyków Ameryki Niejeden się tym zachłysnął Niejednemu sen z oczu prysnął Przysnął, a gdy się obudził Były szczury, nie było ludzi. Solowy debiut Tedego był wówczas jednym z najbardziej wyczekiwanych wydawnictw. Raper Warszafskiego Deszczu od lat imponował stylem, giętkim językiem, wybitnym flow i pewnością Siebie. Nie bał się mówić o swoich marzeniach, finansowych aspiracjach, chciał zarabiać godne pieniądze, robiąc na luzie to, co kocha najbardziej – nagrywając hip-hop. Nie mogło więc dziwić że nagranie promujące „S.P.O.R.T.” zahaczało właśnie o temat kasy, zderzało życiową swobodę irealizowanie zajawek z morderczą pracą w korporacji. Ponad dziesięć lat po nastaniu Kapitalizmu młodzi ludzie zaczęli się gubić w swoich priorytetach. Wyrzekali się starych przyjaźni i zainteresowań, a liczyła się tylko praca, udawane kontakty międzyludzkie, pieniądze, samochody i używki za pieniądze wielkich firm. W rywalizacji młodego duchem rapera z człowiekiem, który wyrzekł się życia prywatnego, zdecydowanie triumfuje ten pierwszy. Tym bardziej że koniec końców iraper miał wymarzone auto bez zostawania w pracy po godzinach wówczas jeszcze szastał pieniędzmi wytwórni RRX, ale lada chwila miał sam sobie zostać szefem, bo przed nim było założenie wytwórni Wielkie Joł