Analogia - Byłem pewien lyrics

Published

0 155 0

Analogia - Byłem pewien lyrics

[Zwrotka 1: RDW] Pożyczyłem kwit, bo koleżki byłem pewien Ufałem kobiecie, dlaczego w sumie nie wiem Młody byłem tak żyłem, że byłem pewniejszy świata Mijają lata nauka wpada Kiedyś byłem pewien, że dane Słowo jest najważniejsze Że miłość to uczucie jest największe Dziś wiem, że agresji w człowieku może zebrać się więcej Byłem pewien jednak już nie jestem Byłem pewien trochę wcześniej teraz oficjalnie Wole mówić nie mam, nie wiem, nie chcę Znów ze smutkiem w dół spoglądać Ziemia zmienia swój kształt nie jako kula, lecz w ludziach Byłem pewien żyjąc tutaj, że nie można zginąć za nic Że najbliżsi nie mogą ranić, że trzeba ufać sobie pomagać I ze sobą nie walczyć Że tak żyć można i doczekać końca Byłem pewien, lecz nie umiem już tak na świat patrzeć Bo kolejna opcja weryfikuje całą sytuację Bez wstydu znam, które otrzymałem i otrzymuję dalej Nie zawsze mając rację Żyję tego jestem pewien Boże prowadź gdy już nie mogę, gdy wątpię, gdy już nie chcę [Refren] Wierzę, że rozczarowanie nie zabierze mi wiary Choć wokół obłuda Błędne przekonania pokazało życie Wiem, wiem toniemy w brudach [Zwrotka 2: Peja] Będąc pewny swoich racji na bank żyje się łatwiej Lecz uważaj bo przez zbytnią pewność wylądujesz na dnie Byłem pewien nie kradłeś, nie zdradziłeś (żenisz kity) Coraz mniej jest tych wariatów jak JOSE Loyality Byłem pewien, że sukces w zasięgu ręki Że bez interesu funkcjonuje pomoc za podzięki Że nie dla sum na kontach ten bitmaker łączy dźwięki Że nie po to rap nagrywam by piszczały panienki Byłem pewien, a teraz lęki zamiast pewności Siebie byłem pewien, nie zawiedziesz mnie ja ciebie Nie skończę na glebie, chciałem samemu se ufać Ile razy dla spokoju ducha miałem się oszukać By sumienie nie zmęczyło gorączkowych myśli Byłem pewien, że ten wyścig nie dla mnie jest Że wszyscy są ze mną, nie przeciwko, że życie jest dziwką Że nie jest rozrywką, a przeważnie rozgrywką Że aż tak mi będzie przykro, gdy kolejny raz rozłąka Że nadejdzie ten moment kiedy odrzucę ziomka Że nos zmęczę tylko raz i nie więcej Byłem pewien jak tego, że wysiłki przy muzyce nadaremne Że to co jest we mnie tego nikt mi nie odbierze Że się nie wypalę, mówię szczerze, wciąż wierzę Jestem pewien choć pewników coraz mniej w moim życiu Zwariowanym jak czasy, w którym przyszło nam się zmagać Jednego jestem pewien, będę nadal - prawda naga [Refren] [Zwrotka 3: Sokół] Byłem pewien ja wiedziałem, że tak będzie jak Włodi I nie wiem czemu miałbym zwątpić Pomyśl kiedy ludzie są naprawdę silni Kiedy wierzą w siebie czy kiedy wierzą w nich inni O tym usłyszysz na WWO 3 Teraz mówię, że byłem pewien tak jak Ty I nadal jestem co najważniejsze Wiem, że ma miejsce dla mnie i serce I w moim sercu jest miejsce ich Nie zwątpię, nie odbiorę im sił Jestem pewien i życzę tego wam Że mimo sporów nie zostanę sam Zip Skład zawsze unikam chały Czasami muszę ludziom powtarzasz banały Bo zaniechali wzajemnej wiary I zapomnieli, że ludzie nie są idealni Wybaczenie to podstawa mych wierzeń Zwątpienie największym z przekleństw Skarbem ludzie, którym możesz ufać Martwym ten, który nie ma ducha Chcesz to złap bucha, chcesz to jebnij kreskę Chcesz to strzel sobie w łeb, chcesz to zrób coś jeszcze Jestem pewien Zip Składu co Ty na to Fu? [Zwrotka 4: Fu] W życiu naszym są różne etapy Mamy na to wpływ lub sumienia straty Silne więzi nie zerwą nawet stalowe kraty Pomóż mi to ja pomogę z chęcią Tobie To szczera prawda zawarta w moim słowie [Zwrotka 5: Sokół] Nie ma wśród nas mentalnych bliźniąt Każdy z nas wybrał drogę inną Nasz czas nie minął on jeszcze nie nadszedł To samo do reszty przyjaciół i do Ciebie skarbie Jestem pewien i będę zawsze [Refren 2x] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]