[Zwrotka 1: Bazi]
Pamiętam wszystkich, którzy kiedyś coś zrobili dla mnie
Was też pamiętam pizdy, więc żeśmy stworzyli armię
Są mili dla mnie, za miny klaunie na miny wpadniesz
Bo militarnie wciąż minimalnie to finisz dałnie
Się nimi zajmę, słowa zamierzam dotrzymać raptem
Ci z dyni walnę, jak nie dowierzasz powstrzymaj gadkę
Ja wynik zgadnę w MCs uderza podcinacz gardeł
Mój k**ing target się rozszerza, więc trzymaj gardę
Za styl zdobyte trzy trupy
Wpadłem tu pojebie na scenę porobić wygłupy
Elo tu bo rap pisze mi teraz ten elaborat
Ela Batory w mym laboratorium Bellatora
Mam w celach potwory, które tu teraz wypuszczę na miasto
Kładę skurwiela na tory, bo maszyna rusza i rośnie mi gastro
To moja kolej, dlatego zdobędę te kolejny bastion
Ładuję naboje, bo utorowana mam drogę do celu, dlatego skurwielu sprawdź to gówno
[Zwrotka 2: Eripe]
Wjeżdżam w rapgrę jak Abrams, a ty zagubiony
Podaję ci lufę - masz wypić, a przykładasz do skroni
Za kogo się masz, żebym cię uczynił celem?
Dla mnie jesteś środkiem, żeby użyźnić glebę
Ta planeta jest moja, bedziesz się kłócił - to głupio
Bo cię wypierdoli w kosmos #egzekucyjny pluton
Odbieram ci status człowieka, teraz szczekaj psie
Czeka cię purpura, bo po powiekach ścieka krew
Zaznaczam kategorycznie - "zginiesz w katuszach"
Więc lepiej mnie nie rozjuszaj, bo strzelę tu jak katiusza
Będą cię szukać w całej Polsce jak Szkatuły cwelu
A jedną nogą będziesz w Zakopcu, drugą na Helu
Każdy się zastanowi, czy dalej się tu do walki rwie
Kartki tracę w boju, a punche to moje Walkirie
Bity pojebane, każdy łamać karki chce
I mogę tak bez końca, jakby upierdolił wampir mnie
[Zwrotka 3: Zygson]
Mówisz mi, że głos twego serca każe biec
Przy moim głosie jesteś karzeł, więc ukarzę Cię
Jestem głuchy, nie słucham, tłumaczeń chłopcze
Bo na twoich tępych tekstach naostrzyłem sobie ostrze
Łez Ci nikt nie otrze, czeka Cię pogrzeb
W planach była wielka gra, dzisiaj masz po grze
Raperów mnóstwo, tu lecą brednie cały czas
Tylko czekać, aż idioci zaczną palić hajs
Zginą w katuszach, nadal to nie rusza mnie
Pierdolę łaków rap, co trzeba wzruszać się
A robią tylko chłam, pierdolone automaty
Myślą, że robią rap, prędzej zedrą gardło na tym
Nie mają w sobie nic, a chcą robić banknot na tym
Zdzierać fankom szmaty, to ich taki automatyzm
Powiem ostatni raz, choć nie liczę, że to pojmiesz
Nie wierzysz w siebie, to Ci zrobią kurwa świętą wojnę