[Zwrotka 1: Zygson]
Żyjemy by umierać na prawdę nie żyjemy dawno
Wypruwając sobie żyły ty totalny hardcore
Mój człowiek Banco za ten pierdolony banknot
Wyjechał za granice i nie chce wrócić stamtąd
Co się dziwić tutaj prędzej dopadnie cie alko
Nim odbierze władze tym tyranom jakiś Malcolm
Ja wciąż w pogoni jak małolat muszę robić sam to
Często wracam do punktu wyjścia jakbym robił salto
Wale etat choć jest bez petard
Żadne korpo by nie wpaść w ten letarg
Znów chcą patrzeć mi na ręce dając niby szanse
Tak jak ich wzrok ja przepuszczam ją przez palce
Bez odwrotu ja mam talent to kminie
Banknot ostatnio wpada za to stanie w kabinie
Ale pierdole na pokaz trzymać kwit
Mam gdzieś ten banknot bo z czegoś trzeba żyć
[Refren x2]
W chuju mam ten banknot ale nie zapłacę fankom
Kumasz typie za ten pierdolony czynsz
Mógłbym latać z klamką w pogoni za ten banknot
Niby po co? Nigdy tak nie chciałem żyć
[Zwrotka 1: WUTeKA]
Się nie rozmieniam na drobne tu
Jeśli to rzadziej niż Thomas Jefferson
Dodam że jedyny problem mój
To gdzie wieczorem iść browar se jebnąć
Bieda piszczy my zedrzemy ryj tu na bogato
A to złoty kłos a to nową wycieram but szmatą
Gdy się dobrze napierdolę rwę se ze ścian bankomat
A nie zatańczyłbym na stole byle było jak chcą szmaty
Sumienie ci chologramem
Zmienia sie pod kątem różnym
Kto ma więcej? Kto da więcej?
Jesteś w grze tej pionkiem próżnym
Mogę być kim zechce
Spróbuj mnie złapać ziom jeśli potrafisz
Lecz co mi przyjdzie [?]
W chuju mam ten banknot dalej nie poradzę nic
Trzeba chuja mieć i kasę żeby w równowadze żyć
Umiesz słuchac dam ci zwrotkę [?] to wers o stylu
Inwestycje w rozum żeby dać znaczenie wersom szczylu
Kapitalizuje się sk** i nie wadzi wokół Belka
Cel to z hajsem być w synergii jak Kwaśniewski i butelka
[Refren x2]