[Zwrotka 1]
No kto by pomyślał, pamiętny rok czternasty
W mojej głowie na zawsze, zapamiętam daty
Nie, że to jakiś krok w tył, po prostu to tak wyszło
Tracę na prawdę dużo, plus mi osobę bliską
Do melanży dystans i do stylu łajdaka
Teraz tylko se palę, dużo się zastanawiam
Trenuję wokale, nie skończyłem pisać drugiej
A zacząłem już trzecią płytę, przecież mówię
To kto mi dalej wyda, nie przywiązuję wagi
Bo jestem jednym z tych, co ciągle pragnie prawdy
Ciągnę wszystko do przodu, już rozstawać się nie chcę
Za dużo tego było, nie chcę kiedyś zostać nerwem
Muzyce oddam serce, wkładam je też w rodzinę
Bo im robię się starszy, to coraz więcej widzę
Nie spinaj się tak synek, lepiej się zepnij w sobie
Bo w stylu "na kozaka" możesz stracić głowę
[Refren x4]
Praca być musi, nawet jak bezrobotny
Handel czy rap, kasa, przestań chodzić głodny
[Zwrotka 2]
W rapie więcej Włodków, w życiu więcej prawdy
Prawda po środku, szanuj ziomków i kontakty
Wytrzyj już łzy matki, obiecaj, będzie dobrze
Pokaż całej rodzinie, że już nie jesteś chłopcem
Zacznij wypełniać portfel i szafy tym co drogie
Kochaj swoją kobietę jak najmocniej możesz
Ja zaczynam pókać do drzwi, które kiedyś
Były niemożliwe, no przecież oni lepsi
Już tak wcale nie jest, znam już swoją wartość
Słyszałem już dużo, no to już, czas zacząć
Listy motywacyjne skitrane mam gdzieś w koszu
Szukałem trochę pracy, znalazłem w czwartym roku
Dwa tysiące dziesięć, ja zacząłem leżeć
Dopiero po czterech idę do pracy, sierpień
Los podał mi rękę, do tego ten półlegal
Ja wykorzystam szansę, witam mainstreamowe media
[Refren x4]
[Skrecze: DJ Cider] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]