[Intro x2]
W tych wersach nie szukaj wiedzy, zwiedzie cię większość...
Większość... zwiedzie cię większość z nich
[Zwrotka 1]
(Ja, ja, ja ja)
Jak zwykle za wcześnie, a wrócę po ciebie
Gdy zgubisz nadzieję jak ćpuny na zjeździe
Czego nie rzucę, to wjedzie w arterie
I wierzę, że wiedzie do źródeł jak Hermes
Mam dwoje oczu czujnych nawet po zmroku - chcesz ściemniaj
Trzecie po środku - od serca - odmierza oddechy przemian
Na takie życie cię nie stać, jak dalej żywisz złudzenia
Na takie życie, jak żyjesz tym, że poklepią po plecach
Zważ tajemnicę jak szekla, auspicje ciężkie jak sekta
Bo na te wzięte z powietrza, to nara... nara!
Teraz ta wasza wysokość jak Lenon dla Yoko traci głowę
Ja przesuwam ku czerwieni, kiedy w moje progi proszę
Ty próbujesz oko zawiesić na treści, ale coś cię dalej ciągnie
Dalej rośnie wymiar głębi po wewnętrznych stronach powiek
Mam takie sygnały, że łamie anteny
Od zakodowanych, przez viral, po memy
Znów zamieniam łatwy, na poliwalentny
Jak strzał ostrzegawczy wymierzony w plecy
I czujesz, że mierzysz się z ogniem, a to oddech na szybie
Która mnie dzieli od reszty, gdy palcem wspak po niej piszę
[Refren x2]
W tych wersach nie szukaj wiedzy, zwiedzie cię większość z nich!
Bo między Bogiem a prawdą oddają chaos i syf...
Na ścieżkach ostów i cierni perłami dławią się psy!
Wypatruj znaków ze stosu, gdy tylko zwęszysz dym
[Zwrotka 2]
Nie wybielam słów sztucznie, skutkiem czego są brudne
Pomówienia obłudnych dusz muszę mijać łukiem
Za szeroko piszę i widzę, że czegoś nie pojmujesz
Kiedy zerkasz wilkiem, by winę wietrzyć na cudzym gruncie
Ja pokój zostawiam, ty stawiasz swój krzyżyk na wszystkim, co różni się od twoich wizji
Masz veni i vidi, zabieram ci vici, nie widzisz, że oni chcą wojny, nie igrzysk
Spokojny jak nigdy... wybaczę ci krzywdy...
W imię intencji tak czystych, że możesz się tylko próbować domyślić - ich
Podzielasz obawy, to wczujesz się w sumę
Jak mnożą różnice, to szczerze dziękuję
Już pluję ich trądem: milczenie jest złotem
To chodzi po głowie jak "Smoke on the water"
Odejdź, jak dalej pragniesz zamykać im oczy
Moje szeroko otwarte "...która to godzina nocy?"
Radź się wyroczni i rozkmiń, o co w tym chodzi - asie
Bo nawet w cieniu oskarżeń sypią się iskry zza faset
Myślisz, że diament ma skazę? - to tylko oddech na szybie
Która mnie dzieli od reszty, może ją kiedyś rozbijesz
[Refren x2]
W tych wersach nie szukaj wiedzy, zwiedzie cię większość z nich!
Bo między Bogiem a prawdą oddają chaos i syf...
Na ścieżkach ostów i cierni perłami dławią się psy!
Wypatruj znaków ze stosu gdy tylko zwęszysz dym [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]