[Zwrotka 1]
Wyobraź sobie jak słońce wschodzi ponad Paryż
Podkreślając architektury zarys
Budynków, które rzucają cień na asfalt
Który płonie wąskimi korytarzami miasta w dół
Na nim małe, znikające punkty
Wyciskające esencję z każdej sekundy
Gdzieś w oddali błyszczy się Sekwana
Wzdłuż sprzedawcy wspomnień przy straganach
Między nimi pary, trzymając się za rękę
Odkrywają swój Paryż, jest tak pięknie
Tyle malowniczych obrazków wokół
Mimo to nie mogą oderwać od siebie oczu
On czuje, że to Ona, Ona czuje, że to On
Chwile później porywa ich ludzi prąd
Gdzieś w oddali słychać jeszcze jej śmiech
A my zatrzymujemy się na moście Pont Neuf
[Zwrotka 2]
Stoimy w miejscu, w którym zatrzymał się czas
Z kafejek wciąż słychać śpiew Edith Piaf
Nie żałować niczego - właśnie tak
Żyć żeby nie kierował nami strach
Nieszczęśliwa miłość to też miłość
Paryż zna te historie na wylot
Gdzieś na Sacré-Coeur, czerwone wino
Z mieszanką łez, bo coś się skończyło
Wypija do dna, zostawia butelkę
Zbiega po schodach w zwiewnej sukience
On biegnie za Nią, łapie ją za rękę
Bo nie mógłby żyć, gdyby jej nie zobaczył więcej
Jest pięknie, w oddali Wieża Eiffla
Wszyscy patrzymy na migające światła
Które płyną korytarzami miasta
Podnosimy głowę i kończymy na gwiazdach