[Zwrotka 1] Moje ciało w sumie to już wrak; Titanic Ja to Zeus a wy jak tytani Tu Mateusz robi rap, bywa mi Rzucać, miotać po bokach, po blokach jak kokaina Daje wam obraz jak tryptamina Weź się nie obraź, ty, ja nawijam Bo gdy chcesz obrać kierunek sk**a Nie przetrwa ognia twoja stamina, ta Dostajesz bluescreena, ta Takie masz tematy, ja Jestem jak maszyna, a Nie jak informatyk Twój system się zacina Mój nie, a jaram baty Ty dajesz syf ten, chujnie, te pseudo-rapy Mówią, że mój styl jest bananski i pedalski Żyję tak jak ty, zwykły typ Jan Kowalski
Lecę spełniać sny i pierdolić niesnaski Jarać spliff, swaga żyć, whisky pić i pierdolić laski dziś Nie potrzebuję łaski, by nie zakładać maski iść Przed szereg, przed siebie, przez szele, przetrzebię Wasze przeszczere punche, na bitach tańczę W szaleńczym baunsie, wpadniesz w pułapkę Rap ten potrapne, rap ten kilka miesięcy Lecz dawne są dla mnie początki bycia MC's Dokładnie to wpadłem, by wszystko rozpieprzyć Podkład ten rozpatrzcie, gdy wpadł w twe mp3 [Tekst - Rap Genius Polska]