[Zwrotka 1] To Ziomal jest! Wszyscy newschoolowcy w Polsce to jak moja krew Widzisz te plamy po drodze? To jest moja krew Mało kto w stylu obronie musiał co ja przejść Nie kumasz tego, schowaj skrrt Od słuchania Molesty, aż po me pierwsze teksty Za które patologia chciała wybić przednie zęby A teraz gram koncerty, ci idole to koleżcy Włodi zbija ze mną pionę, mówi: “Mordo, to majstersztyk” Życie z przymrużeniem oka jak Ridersi Muzyka w blokach wychowała nas na piersi Mówili o nas, jakby byli od nas lepsi I chyba to najbardziej kocham w życiu MC Bo teraz na salonach się bujamy jak mordeczki Wpieprzmy catering, który tym bogaczom śmierdzi Chcieli ignorować nas i to się na nich zemści Palę gra**, i robię hajs i robię ich dupeczki Robię sobie co chcę i to wszystko w Polsce Wy to czarne owce, więc nas widać dobrze
Piona dla każdego, który własną drogą dotrze tu Kto nie przeszedł tego, uwierz, nie jest wcale dobrze mu [Zwrotka 2] W życiu radzę se bez wygód, nie mieszkam w pałacu Wolę raczej [?] na strychu, spać na materacu Wstanę, spalę parę spliffów, nagram parę tracków A ta iskra w moich oczach to Amaterasu Problemy – nie mam na nie czasu Schodzę ze sceny i nie mam na nie czasu Ona ma na liście wielu chłopaków Lecz dzisiaj chcę się znaleźć najbliżej trapu Na mojej drodze do pewnego fachu Nie pominąłem żadnego etapu Od freestyle’i do hajpu Od dwóch nielegali do setki live’ów Nikt nie odmówi mi vibe’u A nawet jeśli byś miał odmawiać Dla ludzi Babel to Bible Więc, o czym z nami tu chcesz rozmawiać Wjeżdżam z uniesionym nosem, Five-O W rapie jestem młodym prosem, jestem Nyjah Inni żyją jeszcze najbą