Leci czas, osiągam stan yingyang Nie chce by pamiętano, że byłem jak Chmurka, nabita rurka Mroźna bryza z krainy, w której robią Lurpak Y do t i spółka Pędzi przez miasto bezcelu trójca i beta trójka Pełna wyluzka, sztuka otwiera usta, sztuka tu pęka, samara pusta Zarzucam sondę Nowa stylówa, nowy chłopak, rookie, zapamiętasz moje hooki Nienawidzę tracić czasu, choć przepalam go od czasu do czasu Płynie dzień za dniem, chce cos osiągnąć lecz nie ma nic od razu Dlatego kiedyś bede mieć wille pełna pięknych krajobrazów Leci czas, osiągam stan yingyang
Nie chce by pamiętano, że byłem jak Leci czas, leci chmurka Lecę na niej niczym Son Go kan Mam ten dar, usiądź ze mną Głęboki wdech i zmierzamy w siną dal Dzieciaki i życie rapera Linijki bez weny, zwykłe ściemy Same Hefnery, same trapery Odcinam sie od tego grona, fora to nie dla mnie Spróbuj być inny to zmieszają Cie z błotem I powiedzą ze jestes na dnie Stówka tu i tam wpadnie Lecz nie określam siebie jako hustler Oby ten rok był pomyślny dla mnie Leci czas, osiągam stan yingyang Nie chce by pamiętano, że byłem jak