Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko
Czort jedyny wie, co rzuciło mnie w to uzdrowisko.
Na parkiecie szum, wczasowiczów tłum spleciony gęsto,
Siedzę tutaj sam, a przed sobą mam orkiestrę męską.
Typ, co szarpie bas wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
Czuła struna drgnie i rozpoczną się góralskie tańce.
Jest górala wart taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili.
Z basem typ to wie, więc uśmiecha się i już po chwili:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego pana Waldka: "pucio-pucio"!
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach,
W "propieniach" słonecznych opalamy się.
Orkiestra "przygryfa" "sykocznego" béguine'a,
To nie twoja "fina, "sze" "podryfam cię"...
Ta panna Krysia, panna Krysia
Królowała na turnusach nie od dzisiaj,
A każdego roku właśnie o tej porze
Przyjeżdżała tu, do pensjonatu "Orzeł".
Kuracjuszy rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok.
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi,
Czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi...
Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa
Brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: pucio-pucio!
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach,
W "propieniach" słonecznych opalamy się.
A panna Krysia, panna Krysia
Z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł
Przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń,
Ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze,
Skąd basisty rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok.
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko,
Cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista,
Że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła,
A on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła:
"SPOKÓJ ORKIESTRA!!!
Teraz... dla sympatycznej panny Krysi...
Z turnusu trzeciego... ode mnie...
Panno Krysiu... kocham panią!... Wszystko..."
Ha ha ha ha ha ha ha ha!!! Co to się działo, co się działo!
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało
I skręciło by do końca biednych ludzi,
Gdyby wreszcie się basista nie obudził...
Bo miewamy często głupie sny,
Ale potem się budzimy i:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego , niewątpliwie, pana Waldka:
"pucio-pucio"!