W mieście seksem powietrze drży W klubie jazz, w oparach flirt Świat wiruje, a ja z nim Instynkt łowcy mam we krwi Wstaję w dzień i kaca mam Laski w łóżku - zwykły stan Znów do pracy spóźnię się Bo i tak wyleją mnie Przez dziewczyny nie radzę sobie, nie radzę Przez dziewczyny nie radzę sobie, nie radzę Parę lat ten stan już trwa
Nocne życie, kobiety i ja Wyłączony mam chyba mózg Gdzie moje marzenia? Gdzie miłość po grób? Znowu w dzień światłowstręt mam Melanż w domu toczy się sam Nie rozpieszcza życie mnie Lecz nie umiem zmienić się Przez dziewczyny nie radzę sobie, nie radzę Przez dziewczyny nie radzę sobie, nie radzę