(Zwrotka 1)
Kaem wpadał na nagrywki, ślady kładliśmy w piwnicy u mnie
To były czasy, Wifi na bit jeszcze nie kładł schludnie
To tylko rok, ale ile się zmieniło
Parę nowych kobiet w życiu, ale z żadną to nie miłość
Zasada życia się nie zmienia już od lat
Nadal pogoń za pieniądzem, potem melanż, tak jest bratku
Minął rok, odtąd Kacper poszedł o krok dalej
Nagraliśmy trzy numery, które już zapomniane
I dalej się widujemy czasem
Ale mniejsza zajawka, żeby coś nawinąć z ba**em
Gdy mordy są pa**e, włączasz syndrom na wakacjach
Czyli żeby ruszyć z miejsca się zmniejsza motywacja
Jestem Wifi człowiek, możesz mówić przyjacielu mi
Spędzać sen z powiek, ale nigdy mieszać w mojej krwi
Nie jestem skurwysynem i nim nie będę na pokaz
Bo kładę prawdę na bit, a pierdolę ludzi poooklask
(Refren)
Ej, czas leci jak nawijał Pih
Coraz bliżej mam dorosłość, coraz dalej VIP
Stay above, to motto weź skmiń
Każdy dzień mi daje radość, endorfiny we krwi
(Zwrotka 2)
Pełnoletność mam na wyciągnięcie ręki
A dorosłość? Nie dzięki
Dzwoni budzik, myję mordę, wrzucam skoki, co dnia
Dzwoni budzik, myję mordę, wrzucam skoki #klaustrofobia
Jeszcze wczoraj mama woła na kolacje
Ja z ujebaną mordą kopie piłkę, są wakacje
Dziś tak jak wtedy nie mam planu na potem
Ważna jest tylko pasja, a w pasji - bycie kotem
Doceniam mała to, że jesteś obok, buziak myszko
Możesz grać sukę, ale Cię zweryfikuje przyszłość
I zanim wszystko się zepsuje żyjmy dobrą myślą
Bo dzisiejsze nic, może jutro znaczyć wszystko
Mam tak jak Erking bo nie krzyczę o respekt
Populizm od zawsze to prospekt na bezbek
Pozdro EdoW - mój skład, ej kocham was strasznie
Patrzcie mordy jak ziomek podbija scenę tą właśnie
(Refren)
Ej, czas leci jak nawijał Pih
Coraz bliżej mam dorosłość, coraz dalej VIP
Nawet nie wiem ile jeszcze mam sił
Ale będę to ciągnął dopóki mam werwę w krwi