Jeśli widzę w Tobie problem wykrzyczę to głośno Bo się noszę z zamiarem aby unieść dorosłość I się nie czuje wcale bo znów nie śpię o czwartej I mam serce zamknięte gdy oczy otwarte Źle się z tym czuje, co daje to wraca Jak piłem ze strachu tak strach mam bez kaca I miewam rozterki choć częściej mam dość ich Gdy wszystko wkurwia nie jest klawo w miłości Nagrałem coś dla niej by później na głowie Mieć pewność że nie chce już więcej na Sobie Czuć zatartych granic gdy mogliśmy przestać Zacząłem rozumieć to nazajutrz sylwestra I to nie lovesong bo nie kocham już dawno Ale skoro już kiedyś wpływałaś na mnie jak banknot Chyba mogę Cię prosić nim to skończy się marnie Bądź dobra dla niego jak kiedyś byłaś dla mnie - Miałaś rację mówiąc, że to słabość To słabe wiedzieć, że gubimy tożsamość I co by się nie działo to nie będzie już tak samo I choć znów nam coś nie wyszło to mi życie daje radość Miałaś rację mówiąc, że to słabość To słabe wiedzieć, że gubimy tożsamość
I co by się nie działo to nie będzie już tak samo I choć znowu nam nie wyszło to mi życie daje radość - Wiem, że za późno co się stało to nie zmienię No i mijając się z Tobą się minąłem z przeznaczeniem A ty mijając się ze mną też minęłaś się z sumieniem Kurwa nie wiem, zniesmaczenie Wiem, że chciałaś nie możemy już tam wracać Bo nie sposób jest Ci ufać, kiedy wiem, że umiesz zdradzać Gdy życie bywa szorstkie mało ma wspólnego z filmem I mi obojętne myśleć, że jesteś jak wszystkie inne Nadal darzę Cię sympatią choć już nie jak tamta dawniej Proszę wybacz mi więc fakt, że to brzmi pretensjonalnie Chcę pokazać Ci co myślę, robię to z każdą linijką I nie możesz mówić Wiki mi, od dzisiaj tylko Wiktor Nie chce na to patrzeć, nie potrafisz grać fair Zebrałem się na szczerość, nie obraź się na prawdę W marcu kochałaś (??????) wczoraj mówisz mi, że kochasz Kogo będziesz kochać jutro, kiedy będzie to twój chłopak?