[Verse 1: Buka]
A ja się jaram że nie jaram i mnie wiara mija ta
Jarana faja to nie lada żmija
Powiadam-zabija
Nie nawala już klimat, że wale jak nikotyna
I pale paczek parę jak lokomotywa do Berlina
Dziury na ubraniach
Cztery stówy za miecha jarania
Próby zapobiegania i kluby bez odpalania tej zguby
Bania się kłania, bez tuby padaj na grania
Jak wypierdalam te szlugi z szalupy jak kapitan Faja
A tu nie ma jak w tramwajach i barach, hotelach i chatach
Cholera, wypłata mi tera dopiero lata
Nie ma jak jarać teraz, nieraz się użerasz
Jak nadal pożerasz raka i wspierasz tytoniowego papa
Nie ma jak spoko astma, sound blasta, z płuc jak w spazmach
Żółć w tym, babrać, pluć tym, kurwa, kasłać!
To gówno jak kasztan, w płuco ktoś Ci nasrał
Więc rzuć to w chuj, cobyś wykasłał asfalt
[Hook: Buka]
A ja się jaram, że nie jaram jak faja Popeye'a
Że jestem baran i nie jaram
Jara twoja stara!
X4
[Verse 2: Rahim]
Nawet przez myśl mi nie przeszło jak to wciąga
Chciałem tylko puszczać kółka i nauczać się zaciągać
Spółka liczona w latach, nie miesiącach
Nie gadam o rurkach, bibułkach czy bongach
Jeśli Twa lokomotywa sięgała Berlina, Rahima
Skład wagonów kończył się w Chinach
Zadyma przypominająca dym z komina
A w żyłach płynąca nikotyna
Nieustanne "yhy, yhy" lub-yhy, yhy! pfu!
Przy tym odór niczym aschenbecher
Koniec walki z kretesem, na to keszem i rwetesem
Bom swego losy szefem
Pomarańczowa flara niczym nocna mara powraca w koszmarach
Biednego mara, ja to ex palacz, wiec ode mnie wara!
Zaś atakuje poczwara, niegdyś dobrana z nas para
W końcu się budzi ofiara, no i jara, że nie jara!
[Hook]
X4
[Outro: Rahim]
Ja się jaram, ze nie jaram
X2
[Skrecze: DJ Bambus]
(Palenia na zdrowie, "yhy, yhy" lub "yhy" przy tym odór niczym aschenbecher, wybór nalezy do Ciebie 2x)