[Intro]
Dzwonię do Ciebie gdy wybierasz ten numer
I czuję Twoje spojrzenie w szarym tłumie
Gdy nikt Cię nie rozumie, pomyśl, że jestem obok
Na tym albumie, rozmawiamy ze sobą
[Zwrotka 1]
Nie wymagaliśmy od siebie nic
Chcieliśmy żyć z nadzieją, że tylko we dwoje jesteśmy w stanie spełnić szalone sny, szalone noce i dni
Nie żałuję żadnych z chwil
Wbijam na szczęście, patrzę na [?] ja poza Tobą nie widziałem nic
Powietrze, zapach i smak, cynamon i pomarańcze
Na suficie [?] mówiłaś, że odlatuje gdy tańczę
Mówiłem, że taką mam branżę i nie planuje nic zmienić
I dobrze pamiętam, że w wersach wyszukiwałaś się odpowiedzi
Mówiłem, że to co złe przemilcz, stawiam na lepsze jutro
Zamykałem za sobą drzwi ze świadomością, że jest Ci smutno; trudno
Już wtedy wiedziałem, że nic nie zmieni bo taką mam drogę
Za każdym razem kiedy wątpiłaś ja coraz bardziej wierzyłem sobie
Czas nas przerwał
Pamiętam jak całymi dniami graliśmy sobie na nerwach
Nie było miejsca na nas, nie była kolejna zaraz
Wszystko zaczęło się od:
Jak wyjdziesz to się wyprowadzam!
[Refren x2]
Wiem, że nie miałaś drugiego jak ja
Skreślając nas nie potrafiłaś żyć bo seks to moja pasja
Miłość i muzyka, nasze chwile to magia
One i ja i moja kochanka rap-gra
[Zwrotka 2]
Tak wiele próbowaliśmy zmienić, nasze relacje na lepsze
Tak wiele razy chwile te ulatywały nam, jak liście na wietrze
Dziwię się, że nadal jesteś i czekasz na moje każde słowo
Jutro znów mogę odejść bo znów przegram walkę; sam ze sobą
Często łapiemy północ gdzieś, na ulicach miasta
Przemieszczam się tam gdzie półmrok i
Nagle we mnie dorasta ta chwila, [?] jak pasja
Ale nie piszę, nie dzwonię przez chwilę, myślę o Tobie
Choć ty myślisz, że zdążyłem zapomnieć
Kochanie to nie koniec, nie pozwolę Ci odejść
Bo gdziekolwiek się znajduję, czuję, że mam Cię przy sobie
Może to niezdrowe, na pewno nie modne, może chore
Ulica i ich niebezpieczeństwa czuję jak swoje
Będę jutro wieczorem, poświęcę nam nie jedną myśl
Choć Ci pewnie nie opowiem o tym co poczułem dziś
Nie chcę byś czuła się samotna, uwielbiam do Ciebie wracać
Mimo to muszę iść...
[Refren x2]
Wiem, że nie miałaś drugiego jak ja
Skreślając nas nie potrafiłaś żyć bo seks to moja pasja
Miłość i muzyka, nasze chwile to magia
One i ja i moja kochanka rap-gra
[Outro x2]
Dzwonię do Ciebie gdy wybierasz ten numer
I czuję Twoje spojrzenie w szarym tłumie
Gdy nikt Cię nie rozumie, pomyśl, że jestem obok
Na tym albumie, rozmawiamy ze sobą [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]