[Verse 1]
Na dobre chyba już minęły dobre dni
Bo mam bumboxa w kuchni i mam spory problem z nim
Jest stary, ale miał warunki, żeby wytrwać
Bo primo, zwykle tam leciał Preemo, a secundo Pete Rock
Lub na przykład taki tercet w nim grał
Ibrahim Ferrer, Grzegorz Turnau i Sticky Fingaz
Song grał, a ja z nim wraz byłem dbając głównie o to
By miał staranne wykształcenie i w tym dzisiaj drzemie cały mój kłopot
I bolączki moje stąd są
że mimo wszystko wciąż pragnę być na bieżąco
Więc znoszę do domu nowe płyty, ale co mi po płytach?
Gdy on nie chce ich widzieć i nie chce ich czytać i chuj!
Kiedyś był zdrowszy, działał świetnie
Dziś nie czyta płyt młodszych niż pięcioletnie
Ty możesz mi wierzyć, chociaż nawet nie musisz
Ten bumbox na ich temat nic z siebie nie wydusi
To nie jest tak, że próbowałem zbyt rzadko
Na nic groźby, na nic przecieranie płyt szmatką
Dałbym mu spokój, ale ten bandyta
Nie chce czytać nowych płyt, ale w ogóle coś by poczytał
[Hook]
Jak chcesz to się przypatrz i krzycz, że lipa i wstyd
Tym niemniej, ten bumbox już nie czyta tych płyt
To wypadł ten tryb, czy nawet trybik
Dość, że gdy mu daję nową płytę, on udaje, że jej nie widzi. x2
[Verse 2]
I ciśnienie skacze mi teraz w górę
Bo mój bumbox uciekł od muzyki w literaturę
I zamiast wyświetlać numer tracku i czas jego trwania
Formułuje wyświetlaczem literackie żądania
Pisze mi na przykład: niech będzie Marquez
Więc kładę koło niego "Generała w labiryncie"
Jest czwartek a już w piątek inny most wanted: Dickens
Daję mu "Klub Pickwicka" i mam względny spokój na weekend
Widzę jak on się w to wgryza
Tak gdy koło niego napoczęty Singer, oczywiście Issac
"Cienie nad rzeką Hudson" i to spore
Bo rzuca je transatlantyk "...pod specjalnym nadzorem"
A na nim "Śniadanie mistrzów" je "Trzech muszkieterów"
Czwarty nie je, od tygodnia tańczy "...na cudzym weselu"
Co do celu to chyba się składa tak
że trasą "Moskwa-Pietuszki" łajba płynie do Babadag
I biada na tych, co przeoczą tę scenę
Gdy "Buszujący..." w "Gronach gniewu" napierdala w "Blaszany bębenek"
A na zachodzie zmian wiatr sunie, więc
Katarzyna Blum traci cześć z całą "Rzeźnią numer 5"
Jest li w istocie szlachetniejszą rzeczą
że ten bumbox morzu nędzy stawił czoło choć nieco
I nie wiem czy to już olśnienie
Ale odkąd przestał czytać nowe płyty, zaczął czytać ze zrozumieniem
[Hook]