[Wejście 1: Edzio - temat "Pociąg do pracy"]
A propo pracy, powiem tobie jedno kocie
Wygrasz ze mną jak Syzyf przejdzie na bezrobocie
Na takich łaków jestem lekiem
Z tego leszcza nawet Syzyf toczy bekę
A twoja niunia, jest jak Pendolino, mam rozkminy
Obskakuje pół Polski w trzy godziny
Lecisz najgorzej, ja tutaj jadę po twoim torze
Ty jesteś tak brzydki, weź się przyczyń
Ty nikogo nie pociągasz nawet będąc motorniczym
Wchodzę na mikrofony
On jest jak dorożka, bo ma pociąg do koni
Jestem hardkorowy
On w Intercity szukał przedziałów liczbowych
Ja tu cisnę w bity, jestem wyśmienity, jadę jak Intercity
I to jest proste, wolne style? Przejechałem na tym całą Polskę
A twój seks, powiem tobie pięknie
Jest jak najniższa krajowa, patyk na rękę
Tak to robię i wiesz, że to jest hardkorowe
A twoja niunia na melanżach synek
Ma stawkę minimalną, ośmiu na godzinę
[Wejście 2: Pejter - temat "Poszukiwany listem gończym"]
Dobra tak, to jest taka akcja
Twoja panna jest jak hit radiowy, bo sie puszcza na melanżach
To jest tak
A kiedy wchodzę napierdalam rap
Jaki przedział liczbowy, chcesz mnie tu wkurwić?
Edzio, nie masz po Filipku na scenie żadnej funkcji
Gram to człowiek
I obliczaj sobie swoje flow kwadratowe
Dobra, jade do stylu
On deltą chciał obliczyć deltę Nilu
Dobra tak, jade ziom
Masz dobry kierunek, ale w tył zwrot
Dobra tak, jade typie
A jeśli chcesz gadać kurwo o fizyce
Dobra coś Ci powiem, jade teraz
Twoja niunia jak układ współrzędnych, zaczynała od zera
Tyle, i kiedy wchodze typie to Ciebie kurwa rozkminię
A jeśli chcesz gadać tu dalej o pociągu
Zaraz kurwa jade tutaj oldschool
Dobra coś Ci powiem tak
Jestem z Wałbrzycha cioto
On ma pociąg do chłopaków, ja mam złoty pociąg
[Wejście 3]
Twoja niunia, to jest teraz moja kolej
Pejter narąbany wczoraj tańczył na stole
A co do funkcji, bez patentów
Na tej scenie nie masz wartości ani argumentów
Daję więcej stylu
Coś mi leszczu gadałeś o delcie Nilu
Ty naprawdę jesteś tak zryty ćwoku
Żeby odgrzewać moje punche z finłau sprzed roku?
Zgarniam propsy
Zabiję go, będę ścigany listem gończym
Wiesz, muszę Cię zaskoczyć
Twój freestyle jest jak Chada, bo nie wychodzi
Mam tą rację
Z Tobą nawet klawisz nie pójdzie na spacer
[Wejście 4]
Dobra, dobra, jakie pociągi, jade te koty
Twoja panna jak interregio, można jechać z 8 złotych
Jade wiesz to
I kiedy wchodzę to sieję rozpierdol
Dalej o pociągach, jadę Cię mendo
Twoja panna na seks ma zniżkę studencką
Jade, sprawdź mnie
A ja pokazuję legitymację
I dobra tak sprwadzaj, jadę dziś też
Jak Pendolino mam te punche szybkie
Coś Ci powiem, jadę z dali
Tak ruchałem Twoją pannę, że Beaufort'owi brakło skali
[Wejście 5]
A Twoja niunia, przy mnie jesteś leszczem
Jest jak taksówka, płacisz piątkę za wejście
I tak to nawijam
Wpada Edzio i Cię teraz tu zabijam
A Twoja niunia tyle ciągnie, jestem konkretny
Jest jak taksówka - płaci się za kilometry
A moje kawałki, powiem na wersach
Puszczają się częściej niż Iza Łęcka
Jak ja wpadam, jestem bossem
Klawisz, on pomylił Pawbeatsa z Rick Rossem
Wchodzę tutaj konkretnie
Wchodzę jak Chada leszczu, bo mi nie uciekniesz
A co do Chady, masz przerąbane
Wygrasz jak ateista powie ''Wiara gwarancją wygranej''
[Wejście 6]
Dobra coś Ci powiem, weź odbij
A Ty wygrasz jak ateista będzie duchowo mocny
Joł, i kiedy wchodzę sprawdź mnie
Tak naprawdę wiesz tu się liczą punche
A Twoja panna jest jak przedział w Intercity mośku
Bo na luzie siada na niej ośmiu
I to jest tyle
A kiedy wchodzę jadę tutaj stylem
Gadasz o taxi, Twoja panna jest jak taxi typie
Bo za dwie osoby więcej płacisz dychę
[Wejście 7]
Dobra rzucam wersy
Twoja niunia jest tak brzydka, że jechała w wagonach bydlęcych
Nie ma sprawy
I wiesz, że przyjechałem po zwycięstwo do Warszawy
Jak Ty rzucasz tak słabe rapy
Po tej walce łajzo nawet Filipek Cie wywali z chaty
I wiesz, że wpadam to jest szybkie
Ta łajza sobie tutaj zamieszkała z Filipkiem
Miały być melanże, zawleczki, nakrętki, kapsle
A jest syf, skarpetki, napletki, punche
Czaisz typie
I to jest właśnie znakomite
Znacie Sitka, wchodzę na pętlę
Do buzi możesz jedynie brać Pejter, Pejter
[Wejście 8]
Mieszkam z Filipkiem, jadę ziomuś
Zróbcie hałas jak pas ma być u Filipka w domu
Czegoś jeszcze
A kiedy wchodzę ziomku to Cie rozpieprzę
Nagrasz z nim płytę dekady, ziomku wierz mi
Jak ją nagrasz to wpadnę w dekadentyzm
I tyle, a kiedy wchodzę typie to Cię kminię
I gadałeś o delcie Nilu, to jest dobre
Jesteś Alfą i Omegą, bo będziesz płakał w kącie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]