[Zwrotka 1] Nie mam zamiaru maskować zamiarów To Fantomas podarował ci chwile Codziennie płacisz podatek od prawa do życia Wiesz, dzięki temu wciąż żyjesz Ludzkie prostoty przecinam sinusoidą emocji, nie mogę już tak Przypadki chodzą po ludziach Moje zdeptały by dawno cię już Au, daj mi moment, daj mi chwilę Mam ciężki charakter, którego nie mogę znieść Rozwiązanie jest proste: Muszę się z tego wywiązać z nawiązką, daję treść Ja nie żyję, ja egzystuję Ja nie spekuluję, ja tylko czuję Dodam, że dla mnie to ujma Nie chciałem wyceny w sumie, w sumie, w sumie W sumie, w sumie, w sumie W sumie, w sumie, w sumieee! Nie leży mi to, nie siedzi jak lewitacja Życie toczy się jak uroboros Stop, stacja, wysiadam! Miało nie być filozofii, ale chyba nie potrafię już inaczej wytłumaczyć świata, padam To takie proste, w krzywym zwierciadle Paradoksalnie koleje losu prowadzą na chłostę Tak dla przyjemności czy mam anomalię? Nie wiem, nie myślę nad tym
Mimo, że jestem ponad tym, trudno powiedzieć Moje strony zawsze miały pod górkę Spadając na dno, tak na marginesie Szanuję ludzi niezależnie od pozycji Szanuję ludzi, którzy zawsze będą bliscy mi Jak życzyłem ci szczęścia to powodzenia były Więc wiesz co będzie dziś [Zwrotka 2] Muzyka sama się obroni Olać te lajki, wyświetlenia, czy łapki w górę Nie liczą liczby się, liczy się postęp Znieczulica to wszystko co czuję Mieli robić Amerykę, ale nie są w stanie, spójrz Easy, easy, wielka szkoda Nagrabili sobie, za to lecą liście na banie Pozamiatane, ja tu tylko sprzątam Jestem nawiedzony przez koszmarną wiedzę Zyski z nią zawsze dzielimy na pół Napisałem brudne wersy, które same zrobią czystki Śmieszne to, mam ich w bród Kręci mnie to jak koło fortuny Przejdź koło mnie jak koło fortuny Lecą nad wyraz jak kropka nad "i" Na nerwach mi grają te szargane struny głosowe W pierwszej osobie Karol [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]