[Zwrotka: W.E.N.A]
To dla moich ludzi z którymi nie piszę umów
Chcesz, prześwietlę ci kliszę, nie potrzebujesz zoomu
Nie od dziś wiem na kogo liczę, nie lubię tłumów
Nie jeden raz słyszałem jak mówili do mnie: królu
A później okazywali się błaznami
Dziś jestem gdzie indziej, oni zostali
Pamiętam graczy kiedy do tej gry wchodziłem, było kilku świetnych teraz ich nie ma, byli tu tylko chwilę, ta
Ciekawe co u Ciebie, jak żyjesz
Może kiedy indziej się napijesz
Znowu tracę głos i mój styl życia jest prosty
Mimo, że noszę kilka par droższych niż Lacosty
Znam smak niedosytu i stresu w życiu
Szczególnie teraz kiedy kładę tylko rap do bitów
Muszą go lubić, skoro zapełniamy kluby, wiele godzin podróży, żeby znów napić się się wódy, zbić piątkę po koncercie
Moje życie nie mogło wyglądać lepiej
Parę dni po trzydziestce, niewyspany znowu patrzę w szybę i wciąż za domem tęsknię
I myślę jak wrócić, mam dzień zrzuty, nie zastanawiam się czego czas mnie nauczył
Mój czas to pieniądz jednak wątpię by mnie zmienił, zmienił zachowanie ludzi wokół mnie i ich oceny
Nic już nie wygląda tak samo. Tak samo kiedy latarnie się dalej palą budzę się i wstaję rano
Zaprzedałem duszę grze nie dostanę jej w zamian, dla ciebie duże pięć jak się z tym utożsamiasz
Wiem, że sprawdza mnie wielu raperów ich dziewczyny z nimi, wiem jak wielu z nich moje linijki kmini
Gdy gram na żywo, przestał dziwić mnie ich widok. Najwyraźniej potrzebują mnie bardziej niż nienawidzą
Mimo to wyczuwam ich wrogość, niektórzy mi grożą. Nie widzieli mnie na oczy nigdy, znają moje logo
Quiz proszę powiedz im, że żyję wporzo. Nie widzieli mnie na oczy [nigdy] przechodziłem obok
Jeden krok przed nimi, kładę swój głos na winyl. Ich głos ginie w oddali, mogą mnie za to winić
Mówili mi, że moja droga nie ma sensu. Teraz widzę ile by dali by być na moim miejscu
I żyć tak jak my, poza tym nie widzą nic. Samotności ani bólu czy łez, potu i krwi
Twarze królów, blask tych krótkich chwil. Wpatrzeni w oczy zastanawiam się czy czuli wstyd
Widzę tylko ślepą furię
Nie rozumiem skąd tyle nienawiści w nich, w sumie obchodzą chuj mnie
Niebo za oknami studia wciąż pochmurne
Ty, wciśnij play, zamiast pytać się co u mnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]