[Intro: Vixen] Ja mówię jak jest.. różni ludzie, różnie myślą Ja mówię jak jest.. [Verse 1: Vixen] Ile ludzi tyle win, nikt nie jest nieomylny Obudzi się w Tobie mistrz, jak pozwolisz żyć chwili Tego nie zabroni nikt - być tym prawdziwym Aby wytropić jak psy, kości fałszywych Mówię jak jest, to wypływa ze źródła Bo robię co chcę choć presja tutaj duża Nie wszystko można mieć, bo nie wszystko jest dla nas A każdy bieg za snem niszczy kolana Jestem świadomy, że nie dotrę do wszystkich Choć zwrotki piszę się nie prościej niż myślisz Mógłbym zrobić z nich książki i ciągnąć zyski Nawet gdy brak mi forsy (ej) to są pomysły Ja nie widzę niczego co mogło by mnie oblać Zobacz, nawet gdy niebo zrzuca koszmar Tego co mówi, że ma ciężko - dobije choroba Ja chcę cieszyć się jak dziecko, kiedyś z dokonań [Hook x2: Vixen] Ja mówię jak jest i jak chciałbym by było
Ale sam wiesz jak jest, różni ludzie różnie myślą Możesz to bierz, nim możliwości znikną Niech płynie z naszych serc jak najdłużej miłość [Verse 2: Vixen] Idź w przód przed siebie, czuj puls, decyduj I myśl tu, bierz pensję, kuj w łeb jak chirurg Choć mistrzów dziś jest więcej ale po paraliżu Bo z ich przysłów to też niesie tylko brak stylu Mogę być tu bo wiedz, że Twój strach nie popłaca Kształć styl swój i siebie bo co dałeś to wraca Gram, latam i wiem, że bezpiecznie nie polatam Ponad cumulusami wszędzie czekają wyzwania I ryzyko straty - bez niego, bezsensu walczyć Jestem tu dla tych co chcą z zakrętu wyjść cali To centrum prawdy, nie chce odwetu jak talib Chce leku co naprawi wszystkim na przekór, zawiść [Hook x2: Vixen] [Outro x2: Vixen] Różni ludzie, różne myśli.. Jest tyle wyjść ile dróg Bo zasługujemy wszyscy Na szczęście a nie na cud!