Ref My, raperzy, słowa do mikrofonu Każdy inny, każdy z wielką zajaweczką ziomuś Tyle nas różni, każdy ma swój własny styl ziom A łączy nas hip-hop, hip-hop 1 Jest zajaweczka na to, by raperem być i fejmy mieć Każdy sebek wie jak ściągnąć bit, nakreślić tekst Potem ta droga do sławy, pójdzie szybko, bańkę zrobię A kończy się na tym, że się patrzą dziwnie... w szkole A, no tak, się ubarwia edukację że się wciąż spowiada kartce i pracuje jako raper W firmie na fejsie o nazwie "tutaj wstaw swój fanpejdż" Sebek ma te przekonanie, będzie ruchał każdą pannę Potem pochwali się dykcją, że potrafi tak rapować mega szybko Zdziwko? a Ty pizdo idź stąd jak sie nie jarasz techniką niczym Ronaldinho Z tych najlepszych lat w Milanie, do futbolu porównanie To podstawa w dobrym rapie, propsy propsy panie Ref My, raperzy, słowa do mikrofonu Każdy inny, każdy z durną zajaweczką ziomuś I ogarniaj menciu, ta zwrotka twoje zdrowie Teraz nabiję Ci fejmu kiedy nawinę o Tobie 2 Zobacz chłopie, popatrz w lustro widzisz rapera, no co ty Jaki z Ciebie zwykły raper, wiem że jesteś wyjątkowy Ty szanujesz dobre mordy, w sumie to sage na łaków Nie chcesz hajsu ani laurów, Ty chcesz tylko... lajków
Kilka lajków, kilka lajków, w sumie dawaj może setkę Bo brakuje do tysiąca, musisz mieć ich więcej Więcej niż ten kutas z ośki, prymitywny kretyn Ewolucja w cloudy, Ty już takie mądre piszesz teksty Dodaj na rapgeniusa, bo masa nie skuma, odpal szluga życie ulotne jak dym, co ucieka z płuca Ref My, raperzy, plucie do mikrofonu Każdy inny, każdy z durną zajaweczką ziomuś Choć łączy nas to, że każdy z nas to kopia To różni nas to, że większość nie umie rapować 3 Siema jestem Emsik, raper w sumie pierwszy lepszy Głupi tak jak Ty, skoro w swoje fejmy jeszcze wierzysz Zjawisko takie szokujące, ale i poniekąd smutne Jak banda idiotów może tak wierzyć w swój sukces? O fatum się łatwo wkurwię, mimo to głowa dumnie Raperów nienawidzę, ale chociaż ich głównie rozumiem Bo chyba o to w życiu biega, by spełniać marzenia Dzisiaj pierwszy one take buja na bicie Vixena A zresztą to nieważne, z reguły raper to mutant Każdy pielęgnuje wiarę, mimo że go nikt nie słucha I wiesz co w sumie typie, aż mi nas szkoda, serio Chodźmy gdzieś się zabić, jakoś udusić się nadzieją My, raperzy