Piotr Więcławski, ur. w 1977 roku w Warszawie. Przede wszystkim raper, ale też producent i DJ, okazjonalnie aktor i reżyser, samozwańcza „jednoosobowa orkiestra”. Współzałożyciel legendarnej warszawskiej formacji Molesta, której album „Skandal” jest do dziś uważany za wyznacznik ulicznego stylu w hip-hopie. Działając w duecie, Vienio i Pele stworzyli tryptyk „Autentyk”. Udowodnili nim tezę o elastyczności gatunku, kooperując z gośćmi z innych muzycznych światów – sceny klubowej czy kontrkultury. Vienio był jedną twarzy dużej trasy koncertowej RBK Hip Hop Tour, pojawiając się w obydwu częściach promującego ją utworu „U ciebie w mieście”. Dobitna artykulacja, wyrazistość poglądów i charyzma Vienia nie uszła uwadze ani twórcom z hiphopowego środowiska, ani osobom spoza niego – raper był zapraszany na płyty kolegów po fachu (m.in. O.S.T.R., DJ Decks, Fu, Peel Motyf), ale też wystąpił u reggae'owych grup Maleo Reggae Rockers i Vavamuffin, punkowej Schizmy i altrockowego Cool Kids of d**h. Pracował z Izraelem i największą nowofolkową chlubą Polski, czyli Kapelą Ze Wsi Warszawa. Na własnym muzycznym podwórku bywa postrzegany ambiwalentnie – status pioniera i innowatora nie przeszkadza w stawianiu mu zarzutów o nadmierną warsztatową prostotę i nieskomplikowany przekaz.
Słynnej Molesty nie byłoby, gdyby nie deskorolka. Vienio znał Włodiego jeszcze z podstawówki. – On był grindcore'owcem, chodził z długimi włosami i kolczykiem w nosie, a ja zbuntowanym dzieciakiem z irokezem – wspomina. Ale to deski klekoczące pod warszawskim kinem Capitol wytworzyły klimat, dzięki któremu dwaj panowie założyli wraz z Kaczym zespół. – Towarzystwo było wówczas podzielone. Słuchało się amerykańskiego punka i hardcore'u, ale hip-hop też był gdzieś głęboko w środku. Nie rozgraniczało się muzyki buntu. Nie rozgraniczali jej sami skaterzy, dzięki którym poznawaliśmy kolejnych wykonawców – wyjaśnia Vienio. Charakterystyczny dla rapu egalitaryzm sprawił, że od fascynacji do tworzenia był jeden krok. Artysta grał wcześniej w zespole hardcore'owym, miał instrument wręku, jednak – jak sam przyznaje – hip-hop pokazał mu drogę prostszą iłatwiejszą. Jeszcze przed przełomowym „Skandalem” na oficjalnie wydanej w 1997 roku, wyprodukowanej przez DJ-a 600Volt kompilacji „Smak B.E.A.T. Records” znalazł się utwór „Osiedlowe akcje”. Raperzy nie myśleli jednak wówczas o karierze. Pisali rymy, zaś Vienio był „protoproducentem” grupy – wyszukiwał na winylowych płytach próbki smyczków i pianin, po czym próbował wykorzystać je z kolegami, tworząc podkłady u wspomnianego Volta. Pomocny okazał się też brat Kaczego, dysponujący komputerem Atari. Wychowani na płycie „Juvenile Hell” Mobb Deep, ale też albumach A Tribe Called Quest i Cypress Hill, artyści od początku wiedzieli, na jakim brzmieniu im zależy. Stąd spójność zaprezentowanego w 1998 roku materiału „Skandal”. Rok późniejszy „Ewenement” miał opinię krążka cięższego. Pisano nawet o mroku i dekadencji, doszukując się inspiracji brzmieniem rapowej sceny francuskiej. Vienio tak tego nie postrzega, wciąż wskazując raczej na fascynację Nowym Jorkiem. Progres, jego zdaniem, przyszedł naturalnie, a ważniejsze od zagęszczenia atmosfery jest dla niego słyszalne studyjne obycie, pozwalające wyeliminować wcześniejsze niedociągnięcia. Zaprezentowana w 2000 roku „Taka płyta” wskazywała z kolei na coraz lepsze rozeznanie w biznesie – wydawcą była w tym wypadku Baza Lebel, inicjatywa będącą próbą wygospodarowania sobie autonomicznego terytorium w ramach dużej wytwórni Pomaton EMI.
Pomysły członków Molesty na hip-hop zaczęły się słyszalnie różnić. Wilku odnalazł się w radykalnym duecie Hemp Gru, Włodi wybrał karierę solową, a Vienio połączył siły z Pelsonem. W 2002 roku ukazał się pierwszy krążek z ich trylogii „Autentyk”. – Lubię porównanie z raperem Guru i jego dokonaniami. Molesta była moim Gang Starrem, a to, co zrobiłem z Pelsonem – moim „Jazzmatazz”, czyli eksperymentem, czymś bardziej intymnym – wyjaśnia raper. Mówi też żartobliwie o „wolnomularstwie hiphopowym” i „loży masońskiej na Chmielnej 2” – przy tej ulicy mieściło się studio, gdzie duet mógł szlifować swoją eklektyczną formułę i doświadczał wszystkich zalet artystycznego fermentu. Gości było bowiem dużo i byli bardzo różni – od kolumbijskiego rapera Rocca po ikonę jazz fusion Michała Urbaniaka. „Autentykom” od początku przyświecała idea pokazania wszystkich barw hip-hopu. W nagrywanych w latach 2002-2005 utworach udział wzięło zróżnicowane grono artystów – m.in. Novika, Rei Ceballo, Frenchman, Tomek Lipiński, Gutek, Andrzej Smolik.
W 2006 roku do gry wróciła Molesta. Decyzja była spontaniczna, szybka i jednogłośna, rozmowa konkretna. Album „Nigdy nie mów nigdy” to podkłady wybrane od jedenastu producentów z całej Polski (a nawet spoza niej – DJ Wich jest Czechem), single nagrane z pozycji osób świadomych swojej roli na scenie i podkreślanie indywidualności w ramach zespołu zamiast scalania go w jeden byt. Potem przyszedł czas „Molesty i kumpli” (2008) i dwóch płyt koncertowych. – Molesta nigdy nie zostanie rozwiązana. To marka. I magia! – zarzeka się raper. „Etos 2010” wyniknął z determinacji Vienia, by w końcu nagrać płytę solową i by czas i fundusze inwestowane w warsztat producencki wreszcie zaprocentowały. Pracę nad krążkiem artysta zaczął od tego, że siadł z kartką i napisał na niej dwanaście tematów utworów. Starał się myśleć jak dziennikarz – nie przyszło mu to trudno, bo ma doświadczenie zarówno jako publicysta, jak i w roli radiowca. Dynamiczne podkłady miały za zadanie „ociekać tłuszczem i nie mieć kantów”. Tradycyjnie imponował dobór gości – od hedonistycznego Soboty, przez intelektualnego Łonę, na eksperymentalnym L.U.C-u skończywszy. „Etosem 2010” Vienio wrócił do pozytywnej energii leżącej u podstaw hip-hopu, do idei czterech elementów, łącząc klasyczne, funkujące brzmienie z edukacyjnym przekazem. Co ciekawe, autor dokonał reinterpretacji części materiału wraz z rapcore'ową formacją Way Side Crew. Wynikiem był album „Wspólny mianownik” (2011). Do nowych wersji znanych wcześniej kawałków dołożono dwa niepublikowane.
Wydany w 2013 roku „Profil pokoleń vol. 1”, najnowsza pozycja w dyskografii Więcławskiego, była próbą przybliżenia nagrań ostatniej dekady PRL obecnemu, młodemu odbiorcy nie zawsze rozeznanemu w dokonaniach Malejonka, Janerki, Lipińskiego, Ciechowskiego, Kapitana Nemo czy grup Dezerter, Sztywny Pal Azji, Apteka oraz Baksish. Status Vienia umożliwił mu zaproszenie części wykonawców do studia lub choćby poproszenie o konsultacje telefoniczne z autorami oryginałów, przez co nie ma wrażenia dysonansu. Całość materiału wyprodukował Pereł. Tytuł płyty nawiązywał do cyklu wywiadów w „Ślizgu”, które Vienio przeprowadzał kilka lat wcześniej pod pseudonimem Wieńczysław Nieszczególny. Równolegle do „Profilu pokoleń” powstawał następca „Etosu 2010”. Piotr zarzeka się, że kiedy nie ma nic do powiedzenia, po prostu nie rapuje, ale wciąż ugruntowuje pozycję artysty otwartego, człowieka czynu z tysiącem pomysłów na minutę.