Bez pytań, Bez obietnic, Gdzieś na końcu dnia Ona nie spełniona, On jej chciał Sam na sam. Sól z oczu, Kamień z serca, Gdzieś odpłynał strach Chwilą uniesieni do nieba bram Zasnęli tam. To nic To baśń To nie Ty Nie ja. Bez wiary, Bez nadziei, Żadnej szansy Nic. Nikt nie pytał o nich,
Nie znał ich, Nikt, Nikt ich nie chciał znać. Pewnych spraw nie da sie zakrzyczec, Ktos nie miał czasu, sił więc zniknał po nich ślad Byle gdzie, z byle kim nikomu nie potrzebny urwany film. To nic To baśń To nie ty Nie ja, nie ja. To nic To baśń Nie ty, Nie ja.