Nie o uśmiech mi chodzi, bo się śmiałaś nieraz, Ale o to co kiedyś otworzyło się w nas. Coś co przyszło tak szybko i przeszło jak wiatr, Czego właśnie najbardziej mi brak. Przychodziłem co wieczór posłuchać Twoich płyt, O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic. Wyjechałaś tak nagle, cichutko jak mysz, Zostawiłaś swój adres i list. Ref. W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę, Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła.
Jesteś moim aniołem, miłością bez dna, Jesteś moją boginią, którą widzę co dnia. Jakże długo mam czekać, jak prosić Cię mam, Każesz trwać w niepewności, więc trwam. Ref. W taką ciszę... Choć dostaję Twe listy i zdjęć pare mam, Żyję jak grzeszny anioł w tłumie ludzi, lecz sam. Jeszcze tli się nadzieja, że spotkamy się znów, Do księżyca się śmiejąc przywołuję Cię - wróć! Ref. W taką ciszę...