Twój głos przez sen woła mnie
Jak chór planet w uszach drży
Każą mi co noc skradać się
Do zamkniętych kłódką drzwi
Już wiem, że tam mieszka Bóg
Że chce spojrzeć w moją twarz
Czemu więc śmierć trzyma straż
Nie chce wpuścić mnie za próg
W czyimś sercu mieć swój kąt
I jak człowiek z Bogiem żyć
Tylko tego pragnę, więcej nie chcę nic
Miłość każdy w sercu ma
Tylko miłość umiem dać
To tak mało, tylko na to dziś mnie stać
Już świt, choć sen jakby drwi
Taki pusty świat i dom
Idę więc, by spotkać się z nim
I wśród ludzi znajdę go
Idę więc i spotkam się z nim
A wśród ludzi znajdę go