[Zwrotka 1: TPS]
Nie wiem co powiedzieć jak widze jak ich boli
Czasem wymyka mi sie wszystko spod kontroli
Nieraz chce za szybko, za dużo i za łatwo
Niech inni stoją z towarem pod klatka
Biorę się legalnie, muzyka przecież idzie
Z tego mi nie starczy nawet teraz jak dzis żyje
No i błędne koło zamyka się od razu
Teraz podobają mi się droższe rzeczy brachu
Na gorącym mnie nigdy w życiu nie złapali
To wzięli rozjebusa, żeby na mnie się rozkraczył
Widzisz jak to jest, chcą to upierdolą
Jedynie mogą wolność mam ambicje, godność, honor
Potwierdzi grono, potwierdzą wspólnicy
Ulica wychowała, czerpać korzyści
Jestem, jaki jestem, niech Bóg mnie osądzi
Przynajmniej sprawiedliwie, nie jak sąd okręgowy
[Refren: TPS] (x2)
To nie w stronę słońca, to tam gdzie pieniądze
Leżą se na kupce i czekają, aż je dotkniesz
To tam gdzie grube szczyty kwitną, aż je zetniesz
To tam gdzie każdy chce mieć wszystko, co najlepsze
[Zwrotka 2: Miku MDM]
Błędne koło jak wkoło wszyscy pierdolą
Zmień się kolo, jesteś poza kontrola
Byłem świadkiem upadku dobrego człowieka
Który pił za dużo, na zdrowie nie narzekał
Może dostał w spadku, miał zapisane w genach
Bo każdy z obu dziadków za kołnierz nie wylewał
Szalał, szalał, aż los go pokarał
Znam go dobrze, bo mieszka w Piekarach
Byłem swiadkiem, gdy ten człowiek odrodził się jak Feniks
Wszyscy zdziwieni, ze potrafi sie zmienić
Teraz patrzy w przyszłość i pamięta o przeszłości
Zrobił rachunek sumienia i rozliczył paru gości
Zaufaj dobrym radom, bo płyną prosto z serca
Tylko i wyłącznie MDM u TPS'a
Ciemnej Strefy desant, ty już wiesz co sie stanie
A kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien
[Zwrotka 3: Arczi Szajka]
Czasem myślę sobie może pora już na legal
Zewsząd bije przypał, a ja wokół niego biegam
Niewidoczny jak wiatr, latam wysoko jak Pegaz
Dostrzegam, że wraca znów to, od czego uciekam
Los człowieka to schemat przyczyn, skutków
Mówiłem sobie nieraz, teraz juz nie stracę gruntu
Lecz znów do mnie mówi: ''słuchaj mnie kumplu''
Ulica, szybki szmal no i nowy rodzaj buntu
To jak błędne koło, co jakiś czas tu wraca
Rozkminka, żeby działac wtedy kiedy nie wystarcza
Wiesz! Chociaż nie chce juz w tym palców maczać
To praca nie kreci mnie, mam instynkt gracza
Od dawna walczę tu o lepsze jutro dzieciak
Nie każdemu się udaje, lepiej żebyś o tym wiedział
Zanim sie zniechęcisz i wpadniesz w wir wydarzeń
Jak na razie w górze głowa, tymczasem
[Refren: TPS] (x2)
To nie w stronę słońca, to tam gdzie pieniądze
Leżą se na kupce i czekają, aż je dotkniesz
To tam gdzie grube szczyty kwitną, aż je zetniesz
To tam gdzie każdy chce mieć wszystko, co najlepsze
[Zwrotka 4: Mara]
Błędne koło kolo w życiu poza kontrola
Mogłem olać klatkę, ławkę, zająć się kiedyś szkołą
Dzis dzień w dzień kombinacje, fałszywcom w oku sola
Konsekwentnie robie swoje, a oni wciąż pierdolą
Jeden z drugim zawistny chcą odebrać to, co moje
Nie potrafią przeżyć gnoje, ze twardo na nogach stoję
Pamiętaj, ze nie wierze w karme, wierze w zemstę
Chcesz mnie skrzywdzić to obudzisz we mnie instynkty zwierzęce
Nie mam w życiu wiele, choć więcej niz poniektórzy
Dom, rodzina, kobieta - mój schron, gdy sie wszystko burzy
Brak miliona na koncie, w sumie nawet konta nie mam
Nie będzie mi skarbówka zaglądała do talerza
Cichy wspólnik własnej firmy, raz jest lepiej, a raz gorzej
Raz wyciągam grubo, sa miesiące ze dołożę
Los zaciska obrożę, gdy pokusy wokół kusza
Boje sie, ze pęknę, marzenia do zbrodni zmusza
Póki co konsekwentnie w pozornie błędnym kole
Walcząc sam ze sobą, bo miewam ambicje chore
Jak Nasir Jones mam jednego majka
Mogę tu wykrzyczeć prawdę Miejska Dobra Marka
Dzis gościnna zwrota u TPS'a (PIONA!)
Przyjdzie czas, ze wyrwiemy sie z błędnego koła
[Refren: TPS] (x2)
To nie w stronę słońca, to tam gdzie pieniądze
Leżą se na kupce i czekają, aż je dotkniesz
To tam gdzie grube szczyty kwitną, aż je zetniesz
To tam gdzie każdy chce mieć wszystko, co najlepsze [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]