[Zwrotka 1: 2ylet]
Znowu stoję przed Tobą, odziany jedynie w prawdę
W dłoni trzymam mikrofon, broniąc Cię przed światem
Który od dawna knebluje nam sumienia
I wyśmiewa nasze tragedie #paragelia
Uwierz, chciałbym Ci powiedzieć, że to minie
Że los odwróci karty, dając nam siłę
I że nasze linie życia się rozplączą
Bez pomocy nożyczek Atropos
Ufam tak mocno, że to się zmieni kiedyś
I że doczekam chwili gdy ten świat w nas uwierzy
I milionami przeżyć, tylko tych pełnych piękna
Utoruje drogę na oceany szczęścia
I mógłbym Ci powiedzieć, że to gra świeczki warta
Ale chyba nie mam pewności czy to prawda
I czy wielki lalkarz nie istnieje przypadkiem
A my tu gramy tylko sztukę w teatrze
[Zwrotka 2: 2ylet]
Chciałbym Ci powiedzieć, że po innej stronie lustra
Nareszcie usłyszymy ciche melodie jutra
Symfonię uczuć zagrają nam anioły
A jej dźwięki przegonią te przeszłości demony
I kiedyś już mówiłem, że ten świat nie jest dla nas
I do usranej śmierci chyba będę to powtarzał
Bo tutaj wiara, apatia i pycha
Są zapętlone jak zdarta czarna płyta
I strasznie cierpię, bo chcę czegoś więcej
Żebyś moim imieniem nazywała swoje szczęście
A każda gwiazda onieśmielała blaskiem
Zawstydzając nawet zorze polarne
I chciałbym Ci powiedzieć, że jesteśmy częścią planu
I że właśnie ta droga doprowadzi nas do skarbu
Że jesteśmy blisko, że to tuż za rogiem
Ale nie każ mi kłamać, to nie ja jestem bogiem
[Zwrotka 3: 2ylet]
Nie pytaj mnie o jutro, bo to drażliwy temat
Tyle miało się wydarzyć, a jedyne co się zmienia
To czas i moja twarz, co raz bardziej zmęczona
Tym marszem potępionych do piekielnego ognia
Każdy z nas chce czegoś od życia przecież
Zazwyczaj właśnie tego, czego nie może nam dać
Ja dzisiaj sam się błąkam tu jak ślepiec
Bo w różowych okularach dawno pękły mi szkła
I chciałbym Ci powiedzieć, że nadzieja nie umiera
Że tylko w naszych oczach pozostanie nieśmiertelna
Że mimo wszystkich przeszkód pójdziemy jak taran
A ten marazm przerwie uniesień fala
Mówią to nasze przeznaczenie, by tak błądzić
W oczach piach i pod wiatr, jak pieprzone wielbłądy
A oazą będzie nam wieczna cisza
Gdy ustanie muzyka i przestanę oddychać, usłyszysz