[Verse 1]
Wiem czemu mnie słuchasz, mi nie jebnie sodowa
Gram koncert nawet jak przyjdzie jedna osoba
Chcę pozostać zwykłym typem i nagrywać hit za hitem
A nie zgrywać Wiz Khalifę, bo wygrałem kilka bitew
Mój szlif to freestyle, skromna zapłata
A nie kamera w domu i wygodna kanapa
Okropna trema, pancz, wers za wers
Najszybszy progres, nie bełkot pod brake [?]
Daję wam polską wersję i reszty od kuchni
A nie kontrowersje jak wejście do Unii
Reszta traktuje was jak niezbyt rozumnych
To jest podwójny, to też jest podwójny
Mało was, ale jeszcze się wszyscy dowiedzą
Gdy tylko odpalisz to swym bystrym kolegom
Ja to se robię przed niszą, mam nie liczyć na zyski
Ale rap dla nikogo to też rap dla wszystkich
[Hook]
Każda piona i hejting
To moje referencje
Fristajle i świeżość
To moje referencje
Wiara w to, że widzimy się u ciebie w mieście na koncercie
Referencje, referencje
Obserwacja i pokora
To moje referencje
Mój gorzki realizm
To moje referencje
Satysfakcja przed sobą, że jak czegoś chcę, to tak kurwa będzie
Referencje, referencje
[Verse 2]
Nie ma mnie na Wikipedii, nie przeczę temu
Ale gdybym był, miałbym rzeszę wielu resellerów
Moja wersja to beta, reszta to detal
Nie mierz mnie w wyświetleniach, tylko w dreszczach na plecach
Nie zawsze sprawdzam nowości, nie chcę gonić jak bolid
Przez te etykietki jestem zakręcony jak słoik
Daliście mi już dwie łapki odkąd tu jestem
Nie dziwcie się, że nazywamy was hejterstwem
Chłopcze, w zeznaniach się nie plączę, wierz mi
Każdy chciałby nas złapać na niekonsekwencji
Stawiam wszystko co miałem na każde zdanie
Kłamałem tylko gdy mówiłem, że zawsze kłamię
Mój cel to własne konto, później na konto szmal
W waszym języku control N, nie control V
Tym bardziej, że adekwatny hajs w tej gonitwie
Zdarza się rzadziej niż uczciwy ogarniacz imprez
[Hook]
[Verse 3]
Polski rap jest w porządku, choć czasem sieje postrach
Więc znów maluję mu ten pełen obraz pełen obraz
Widać go w złym kontekście, są też inne kwestie
Przede wszystkim nauczył mnie, kim nie jestem
Nie jestem hardkorem, ale ważny jest honor
Każdy poważny może liczyć na moją pomoc
Nie jestem truskulem, nie mam winyla [?]
Bo muzyka daje więcej smaków, niż własny ogon
Nie jestem baunsowcem, melanż to dla mnie sjesta
Ucieczka od codzienności, nie vice versa
Biały murzyn z getta budzi we mnie niesmak
Groteska. Tak się ma do czasu i miejsca
Jak widok Denisa Rodmana jak pogina w Ray-banach
Gra Zinedine'a Zidane'a w ramach Hutnika Warszawa
„Carmina Burana” grana przez Erica Cartmana
Rola Dustina Hoffmana jako Marcina Najmana
Nie ma co filozofować, wierzę tylko w to, co widzę
Wiem, że jeszcze mało umiem, często jestem poziom wyżej
Dzięki pokorze pokażę, że cię upokorzę
Jeszcze się okaże, kto komu założy obrożę
[Hook]