[Zwrotka 1.]
Bezsenne noce - normalna rzecz dla milionów
Bo cierpisz za milion, czujesz za miliard i nie chcesz wyjść z domu
Ręka, żyletka, jej zimna stal, delikatne ścięgna, cieńsze niż bletka
Zrozum, nie wolno Ci tego zrobić, diabeł tylko czeka
Dłoń, jej brzuch, nowe życie - bicie dwóch serc
I nawet jeśli się boisz to gwarant, że Twoje nigdy nie będzie już puste
Kolor burgundu; jej usta - wpijam się mocno, całuję zachłannie
Bo wszystko przy niej jest tak ban*lne, chwilo trwaj! I nie ma już jutra
[Zwrotka 2.]
Bez sensu świat zamknięty w klatce z betonu
Od iskry do zapłonu jest blisko
Rozum rozkłada elementu atomu
Rezygnacja, apatia, kubki, szklanki, pigułki na tony
Agresja, frustracja, brudne dusze, chore domy
Jej duma, Twoja praca, jego pragnienie - jej imponować
Idziecie razem w kontrze do świata
Wiesz, że mówisz nie tylko do Boga
Jej praca, Twój podziw, jedna narracja, chociaż dwa Logos
Do końca świata za rękę, chwilo trwaj, niech czas gdzieś leci obok
[Zwrotka 3.]
Bezrozumni ludzie, otacza nas cyrk pajaców
Ciężka praca w znoju i trudzie
Żeby zanieść kaganek światu
Nowe prądy, pomysły. Pamiętaj, nie wolno być wstecznym
Niechaj gwiazda wolności błyszczy, sztandar postępu wysoko nieśmy
Jej myśli, moja ciekawość, poznać jej fascynacje
Wiedzieć, co sprawia jej radość; tylko co ważne, wiedzieć, że coś na zawsze
Tylko tak można przegrać, jeśli wpuścisz do duszy niepokój
Pamiętaj, miłość jest najważniejsza
Nie ma po co zaglądać do mroku [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]