[Zwrotka 1: Delekta]
2055, pytacie co ze mną
Nie noszę złotej korony, ale na głowie mam srebro
Żyję w Polsce jak niewielu, lecz to chyba z przywiązania
Dalej full cap, nie kapelusz i nadal nie zgrywam mitomana
Parę rzeczy nie zmieniło się po dziś dzień
Chłopaki na osiedlach dalej pierdolą policję
Dziewuchy chcą się przepoczwarzyć z loszki w księżniczkę
I dalej wybierają kurwa proszki, nie fitness
Kolesie potracili jaja bardzo szybko
Dlatego dzieci powstają tylko in vitro
Trzecia wojna już za Nami, ale za pasem już czwarta
Podobno za dekadę będziemy zasiedlać Marsa
Oh, ale jedno mnie przerasta
Że mimo postępu, kumatych została garstka
I papkę medialną się ludziom, ziom, wkręca
Dzień w dzień, smycz się zaciska jak pętla
[Refren: Delekta](x2)
Patrzę parę dekad w przód
Jak Nostradamus i trochę niepokoję się
Nie pozwolę by moją rodzinę spotkał głód
Jestem gotowy, żeby za to nawet przelać krew
[Zwrotka 2: PeeRZeT]
Właśnie kończę grać koncert, choć już jestem za stary
Ale szponcę, na oczach wirtualne okulary
Pozdrawiam publikę i ściągam je, wciągam je
Ta jebana technologia, dawno miałem już powiedzieć "Nie"
Lecz wnuczek powiedział, że muszę
I że z łatwością się tego nauczę
Nie próbuj uczyć psa starych sztuczek
Bo może łatwo sprzedać im duszę
W tych dziwnych czasach, nadal masa ludzi hasa
Gdy kasa, a NASA[?] nas trzyma w pasach, podobnie jak prasa
Brak zasad
Pewne rzeczy nie zmieniają się, wzrasta patologia
Stąd na spacery chodzi tylko mój hologram
Gdy ktoś jest szczery to po prostu zmieniają mu program
Systemy poprzez lasery ustalają harmonogram
Zawiesiłem już dawno buty na kołku
Całe to bagno wczutych matołków
Niektórzy tu pragną robić dla sportu
I to żaden hardkor nie zbijać fortun
Na tym
Nie było warto wyjaśniać to niekumatym
I tak zrobiłem ten hajs, jestem wewnątrz i zewnątrz bogaty
[Refren: Delekta](x2)
Patrzę parę dekad w przód
Jak Nostradamus i trochę niepokoję się
Nie pozwolę by moją rodzinę spotkał głód
Jestem gotowy, żeby za to nawet przelać krew [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]