[Verse 1: Santez]
Jestem niezależny od typów, którym zależy by mieć
Fejm, cash, z byle przewózką jak blejk, fair play, to nie dla nas
Powiedz typom którzy ciągle stoją w bramach, poznaj pana, king of f**in everythink
Robie to by w końcu być, wejść na szczyt, zrobić plik, potem trr
Znam ten syf, od podszewki, nieznane mi puste bletki
Przybij pięć jak też czujesz to, jak nie to spal pięć, i poczujesz to
To jeszcze nie czas bym wyciągnął broń, będę powtarzał ciągle że jestem stąd
Znają mnie, chcą mi nabić lufe, powtarzam że nie
Matematycy liczą, że dam namówić sie
Moge sie stoczyc, ale ktoś musi pozjadać tę gre
Ty dalej pij perłe po krzakach na trzech
Albo nawijaj że masz swag co wers
Ty dalej kilkaj, z kliką rób fejs to twitter
Kiedy my stoimy, bez spiny robimy fejs to fejs, ziom fejs to fejs
Nie dla nas amareny, płakanie po ex
Znamy sie, chcesz zapytaj o mnie, to nie afganistan, a każdy na bombie
Jestem tu, by coś zostało po mnie, 3-0 za cztery pochodnie
[Chours: Tiff]
A my wchodzimy póki nie znają nas ryju
Coś jak research chemicals ryju. Erceki Nah nah
Patrzymy na półki a gdzie ten hajs, hajs, hajs, ryju
Nie wiem sam jak bym to mówił nie numer raz ryju
Wy mówicie swag, swag nie mogę wytrzymać
Wy wy trzymajcie w zębach to
Wy wy wyrzyma jak pentadron
Wy wy wyzima choć gramy o tron
Gramy o tron i wie to już każdy stąd