[Intro] Fatamorgana (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) Od samego rana już (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) Od samego rana już (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) [Zwrotka 1: Rafi] Kiedy wchodzisz po libacji do chaty strzaskany Rozglądasz się: dookoła cztery ściany Burdel w pokoju, tapczan cały rozjebany Ale najważniejsze jest to, że dzień był udany Wylane resztki browca i rozbita szklanka A ty masz ruchy jak stara Indianka Twoją sprawką są debety i manka Wszystko idzie na zabawę, nie na nowe wdzianka Laska wkurwiona, matka załamana A ty balujesz codziennie od wieczora do rana I nie rób głupich min, bo dobrze ci z tym Kiedy puszczasz z lufy dym i zanurzasz się w nim Dobrze wiem o tym, bo tak samo mam jak ty Gdy nie na jaram się co dzień, chodzę po ulicy zły Głucha cisza w pokoju cię rozpierdala A domofon: (Rafi wyjdziesz?) Nie, nie teraz (No to nara) A stara, jak zwykle, po wejściu do chaty zagląda w moje oczy Moją matkę już nic nie zaskoczy Spizgane Bo zacząłem pizgać już nad ranem Do samego wieczora w moim świecie Wy to wiecie Rafi ma swój świat, życie inaczej od lat O tym rymuję ja, o tym rymuje Beat Squad O tym, że jak się obudzę i otworzę oczy z rana W mojej głowie znów zawita znajoma fatamorgana [Refren] Fatamorgana od samego rana Fatamorgana od samego rana Od samego rana już fatamorgana Fatamorgana od samego rana [Zwrotka 2: Rafi] Fatamorgana stan uniesienia Klatka dwa pięć - tutaj nic się nie zmienia Tutaj życie inaczej, tu ziszczają się marzenia Dla wszystkich szanujących się, leń śle pozdrowienia Pięść do pięści z tymi co na co dzień Wiem, że palę Mary, nie jestem tego godzien Boże! nie jestem z tych co chodzą po ulicy z nożem Mam długopis i kartkę, a więc rymy tworzę nie najgorzej A może by tak spalić po śniadaniu lufę? Przemo ma towar, uzupełniamy się z mym druhem Pamiętam jak dziś: historia z października Piątek wieczór, dziesięć worów w kieszeni i gra muzyka
Poszliśmy na dworzec, Przemo z Magdą, ja i Basy Pociąg do Zakopanego i przedział pierwszej klasy To były czasy, a w przedziale co się działo Cannabis się żarzył, wszystko się mogło zdarzyć Ledwo było coś widać - okna, drzwi pozamykane Akwarium na całego, oczy już spizgane Zrobiliśmy z dymu ścianę Mała przerwa tuż nad ranem na kawę A potem znowu zaczęliśmy zabawę Od rana do wieczora w Zakopcu fatamorgana Taka oto jest zabawa, kiedy chęci są i canna Zmiana trybu życia tu nie wchodzi raczej w grę (O nie!) Towaru było tyle, że starczyło na niedzielę Lecz coś wam powiem: nie ma to jak we własnym mieście Wjeżdżaliśmy do Poznania padło słowo: "Nareszcie!" Byłem tak zmaltretowany, że padłem w chacie jak kawka Wspomnienia z weekendu: góry, muzyka i trawka [Refren] Fatamorgana od samego rana Fatamorgana od samego rana Od samego rana już fatamorgana Fatamorgana od samego rana [Zwrotka 3: Rafi] Fatamorgana (fatamorgana) O siódmej rano jazda oczekiwana Z ręki do ręki już lufa podawana Cała nasza ekipa i gandzia kochana Zielona siła przez Boga nam nadana Dwanaście gramów i już miękko w kolanach Jedziemy do studia nagrywać demo Ja i Przemo, Czarny, Barney i marihuana Morda zaspana, bo dopiero wschodzi słońce W jednej kieszeni towar, w drugiej kieszeni pieniądze Sobota - wiara odsypia cały tydzień pracy A u nas już zielone podawane jest na tacy Spizgani na cacy, czy poniedziałek czy środa Ile razy jeszcze od rana Mary Jane sił mi doda Nie pamiętam swojego pierwszego razu Powiem ci tylko jedno, póki możesz to dokazuj Z pamięci mojego przekazu nie wymazuj Kto by nie chciał zobaczyć tak świetnego pokazu A teraz wszystkich zielonoświątkowców Zapraszam do wykrzyczenia tego wyrazu: [Outro] Fatamorgana (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) Od samego rana już (fatamorgana) Fatamorgana (fatamorgana) [Refren] Fatamorgana od samego rana Fatamorgana od samego rana Od samego rana już fatamorgana Fatamorgana od samego rana