Dumny jak paw, długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Bój o mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Dumny jak paw, długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Bój o mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Jest tak świeżo jakbym właśnie wyskoczył z basenu Choć to nie basen, to wanna niewiele większa od zlewu Czuję jakby, satynowy szlafrok, wachlarz i dotyk gejszy Ale to tylko otwarte okno i bawełniany ręcznik Wciskam play i jest jakbym był w studiu z Dr. DRE A to moja wieża technicsa, co ma 14 lat lecz nie gra źle I nagle jakbym połknął piorun kulisty i I popił lawą choć to tabletka z witamin Przepłukana niesmaczną kawą.To nic Jestem tak świeży, że zawstydzam w wc kaczkę (?) A kiedy biorę do ręki starą monetę Ta po chwili błyszczy jak w mennicy Chodzę po starej klepce, łaskawie na nią patrze Stąpam lekko, jakby po dywanie ze wszystkich Wianków które skradłem a jakże Wrażenie które mam, trudno wycenić Bo moich przyjaciół nie kupisz Mojej muzyki nie zmienisz Mojego stylu nie ulepisz z ranzu(?) na trójcę jurorów Jestem tak świeży jakby moja mama Usłyszała właśnie "Oooo bedzie poród" Dumny jak paw,długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Bój o mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Jeżeli to wyścig: V nie potrzeba tu mi tych braw N nie potrzeba żółwi na start M ten co nie wierzy mi Że będę robił na nim duble nie wykurwi na szczaw Zabiorę do trumny ten vibe Kiedy nadejdzie mój na to czas Ale moje flow nowe, ich starsze, w chuj zmarszczek Pytają się o nie katakumby co dnia Wypijmy za najlepsze rymy i flow
Chodź ziomek na jednego Kto nie wypije frajer z niego Bo synu te flow to ogień fajer fuego Spotkała kapusta go Dumny jak paw puszczam to Jedyne co wspólnego ma duma z pawiem U ciebie to jej brak jak puszczasz go Pracowałem na to długo w chuj Hejty teraz japę tu, tu Mój rap spirytus 100% Ich gdzieś 40, dlatego zapierdala wódą tu Fresh jak prince of bel air, przemierzam ulice Które unoszą mnie jak aerodynamiczne tunele na melanż Nie ważne boisko, chata, bristol, plener Nie ważny obiad, pasztet z wazą, kura czy gulasz i kawior Ważne, że kiedy po show schodzę ze sceny Miasto żwawo klaszcze brawo Ważne, że to jebie w łeb Jak sprite z kodeiną i prometazyna w tabletkach VNM weź przestań, niech te litery tu rozwiną na piętrach Dumny jak paw,długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Bój o mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Dumny jak paw, wtedy na opak bo mam negatyw jego bogactwa On mojego talentu na stopach i werblach Zawsze przed hejterem jak jego pierwszy wpierdol Nie zasługują na wersy, na befsztyk ze mną, na serio 12 lat mój rap dojrzewa jak whisky w beczce Oni chcą być jak sok Marwit, jeden dzień strawni, ja tak nie chcę I choć mój pałac to blok, a tron to stary fotel koleszki Dyliżans to bus lub najtańsze taxi w stołecznym mieście Mam powierzchni hektary w sercach fanów I to cenniejsze niż apartament pusty w miasteczku Wilanów Tu, kamera nie śledzi dokąd i z kim śmigam Tu moi sąsiedzi nie panikują, nie dzwonią na psy gdy ktoś rzyga Jest tak rześko jak w fontannie, w upalny letni dzień Gdybym zobaczył tam piątkę na dnie, wziąłbym ją? Kto wie I chuj. Jestem tak dumny, że paw jest przy mnie skromny Bo ja mogę odlecieć, odlecieć hen za rozsądek