[Zwrotka 1] Wiem sporo o twojej pracy Szef lubi nosy i dziwki, wiem Znam plany już na wakacje A imion chłopców nie mylę z psem I kiedy kolejna kropka albo wykrzyknik Po twoim zdaniu sprzedaje liścia mi Staję przed faktem; oto żeśmy odwykli Od ciekawości co w drugim tkwi [Refren] Zagrożone Wyginięciem Pytajniki Pytajniki Pod ochronę Te łabędzie Z krzywą szyją Cicho wyją Na wyschniętych Ujściach zdań [Zwrotka 2] Ungh! szafiarki do szaf, kucharze do kuchni Ungh! pomimo tylu gaf ego im puchnie Ungh! ego należy dusić, nie piec na drożdżach Ale ci gadają ciągle, milczy Możdżer Milczy Marek Koterski, a ja jestem thirsty, chcę pić Ich wiedzę do syta, nikt nie zapyta Kto złoży ofiarę w rycerskim geście i kłem nie zazgrzyta Głupcy się mądrzą, mędrcy głupieją
Chaos, kejos Gdy spytam: co liczy się ponad pieniądz? Się całą zgrają śmieją A kiedy ich dopada, ich dopada lęk że chorują a choroba budzi, budzi wstręt To pytają co robić mam mam mam? Pytają googla, ale to nie goi ran ran ran Ran ran ran ran ran I pokornym sługą staje się bezczelny pan Na rozstaju dróg... leży mokry szlug Obok szluga chłop, obok chłopa pług Gdyby spytał-był, co i jak i gdzie To by jeszcze żył, ale swoje wie, (martwy, swoje wie) [Bridge] Jak się twoja Mama ma? A twój brat? to był as! Kiedy ostatnio szczerze spowiadałeś się Ile waży lekki, ile ciężki grzech? [Refren] Zagrożone Wyginięciem Pytajniki Pytajniki Pod ochronę Te łabędzie Z krzywą szyją Cicho wyją Na wyschniętych Ujściach zdań [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]