Hip hop jest mną bezwzględnie
[Zwrotka 1]
Na rap przeszedłem na portal z kreską
Tak dziecko, kurestwo wygląda kiepsko
Na głównej wciąż udają, że mnie nie ma
Za to na forum głównie na mój temat
Nie wszedłem głębiej, zdążyłem się ocknąć
Oni to tyłek, ja to czyrak, ot to
Dla mnie to doskok, tak planowałem
I tak mocno trzęsę tym portalem
Ale to walę - środkowy palec
Dla ciebie zjebie za to badziewie całe
Tak cię zabolałem, ciągle rośnie gul
Mówiąc najprościej, hip hop jest tu
Sory, metafory niosą gorycz
Nie wiem po co mam udawać i tobie słodzić
Sam wiesz o co chodzi, popełniłeś błąd
Zrobiłeś gówno z czegoś fajnego, ziom
[Refren]
Nie wymawiaj mojej ksywki nadaremnie
Hip hop jest we mnie
Dziwki płaczą, skurwysyny się tną
Hip hop jest mną bezwzględnie (x2)
[Zwrotka 2]
Nie będę się już pastwić nad tym site'm
Tu, gdzie zakładają maski life jest life'm
Nie wszystko musi być fajne po mojemu
Ja robię hip hop, ty pastwisko dla zjebów
I niech tak zostanie, nie potrzebuję cie
Widzisz, funkcjonuję bez hip-hop.pl, wybacz
Dziś mi się na nic nie przydasz
Nie trzeba portali, żeby dla nich nagrywać
Zamieć, uwierzmy w to, że mnie nie ma
I tak za byle co pierwszy będziesz mnie jechał
Ja to uniosę, bo jestem ponad
Dla takich jak ty, jestem bossem, ziomal
I mamy kosę, bo powiedziałem prawdę
Oczekiwała z czasem twoja strona
Nie jesteś głupi, wiesz że miałem rację
A prawda piecze jak rana posolona
[Ref. x2]
[Zwrotka 3]
Idę o zakład, że chciałeś być raperem
Była zajawka i ambitne cele
I taka prawda, że gówno z tego wyszło
Nie wpadłeś na to wszystko nie myśląc
Trzeba mieć talent, chęci nie wystarczą
Żeby być MC, choć to kręci bardzo
Jak recenzenci, jest tu takich mnóstwo
Chłopaki, którym nie szło z ust to
Nieudacznicy zostali w okolicy
Chcieli rapować, łamali długopisy
W pewnym momencie pozostali z niczym
Piszą recenzję, mają presję się liczyć
Tęgie głowy z wadami wymowy
To takie cienkie być anonimowym
To takie piękne być z drugiej strony
I mieć was w dupie, sory ziomy
[Ref. x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]