Tak jest!
Stick2MyNameRight!
Stop, look and listen!
Stój, patrz i słuchaj...
Stoję, patrzę, słucham bez kodeksów jak Hammurabi.
Kontra dla podszeptów typu "Idziesz na dół Chrabin".
Choć padam już z nóg, kawa plus szlug zamiast budzika,
To spłacam tu dług. Moja dewiza to muzyka.
Umiem słuchać zakopany w skrzynkach z woskiem,
Ja zakochany w skrzynkach z woskiem,
Jakaś szynka, toster, krzyk za oknem.
Co? Kiedy siadam pisać zwrotkę łapię oddech.
Ty - daję ci ten syf za drobne.
Słucham, to saks czy trąbka, w tym mieszka dusza.
Bóg dał mi moją, chociaż mówisz o niej "Eustachiusza".
I tego co gra tutaj na stówę u nich nie słychać,
Mózgi odp**ne bardziej niż mury Jerycha.
Kluby? Nie pytaj. W nich dzisiaj grywa DJ iPod.
Co drugi hit to jakby psycho wpadł z wiertarką
i w sumie wiesz, mam to gdzieś, ja mam tylko uraz
do tego w którym kierunku i gdzie ta cała popkultura.
A ty stój, patrz, słuchaj...
A ty stój, patrz, słuchaj...
A ty stój, patrz, słuchaj...
A ty stój, patrz, słuchaj...
Od Naturalnie mam tu armię. Ile hajsu zgarnę w ile?
Kalkulacje nie dla mnie, bo żyje normalnie ze stylem,
Nie z grillem i blinkiem. Wiem - to może oldschool,
Ale w środku czuję, że zamiast blasku wolę posłuch.
Ciągle ktoś tu podpowiada jak poszerzyć fan base,
Jak powiesić plazmę, nie wiem, kupić coś, lepszy sampler,
Rozkręcić pa**ę - liczą się ci z wielkim hajsem.
Ty, mam dla ciebie dedykację - spierdalaj!
Idź odwiedzić MySpace tych, co będą tu bredzić zawsze,
Że chcieliby zmienić rap grę, a kończą jak Nelly z plastrem.
Jestem jak Jay-Z, znasz mnie, ulica patrzy
I wolę szerzyć własne poglądy, a nie wciskać pastisz.
Słuchaj uważnie, bo to coś jak komunikat:
Chcesz pisać? Zacznij na początku czytać.
Zacznij słuchać, usłysz, stań na chwilę, zobacz.
Nie słyszysz no to możesz iść śladami van Gogha.
A ty stój, patrz, słuchaj...
A ty stój, patrz, słuchaj...
A ty stój, patrz, słuchaj...
A ty stój, patrz, słuchaj...