Jeśli to masz, to ludzie to czują -
Bo najważniejsze to, co nosisz pod skórą
Nieważne kim jesteś
Nieważne gdzie tego słuchasz
Nieważne o jakiej porze
Najważniejsze jest to, co nosisz pod skórą!
Nie McDonalds'a - czegoś więcej brakuje w tym mieście
Ale nigdy nie mówię szeptem, kiedy mówię skąd jestem:
Spal mój dom, zostaw mnie na zgliszczach tych
A jutro będę miał po stokroć piękniejszy, niż mam dziś!
Bo ważne kogo mam w nim, nie muszę mieć ścian z platyny;
Złote krany nie zastąpią twojej wiary i rodziny:
Co się ślinisz, pizdo?
Młotkiem jesteś
Młotkiem umrzesz;
Młotku, nic nie zmienia pochodzenia
Skoro masz już kurwę w środku
Urodziliśmy się po to, żeby z dumą żyć i z dumą umrzeć
A nie tylko zadbać o klasę atłasów w trumnie;
Pójdziesz tam, gdzie wszyscy - skąd nikt nie zdołał uciec
Ani kroku dalej, nawet jakbyś chodził w złotym bucie
Jarasz się ciuchem? Okey! Jarasz się butem? Okey!
Ja też, ale wiem, że kiedyś wreszcie przyjdzie dzień
Kiedy uszyją te ostatnie-nowe szaty królom -
Wtedy zostanie tylko to, co nosisz pod skórą
Gdyby płacono za marzenia, byłbym na liście Forbes'a
Z taką naturą długo bym na szczycie został;
Zamykam mixtape, niech teraz to chłonie świat
I robię to z uśmiechem, chociaż nie jestem Colgate White
Nie proszę gwiazd o nic, nie proszą się o nic -
ścieram naskórek razem z zimnym potem ze skroni;
Czuję się, jakbym wyszedł na wojnę bez broni
Ze środkowym palcem na czołgi, ale kto mi zabroni?!
Ja nie podlegam pod system miar
A kiedyś znikniesz ty i zniknę ja;
Przyjdzie czas i zdejmie skalpy z panów i chamów
I odlecimy lżejsi o dwadzieścia jeden gramów!
Ile jeszcze planów?
W hołdzie mixtape'om, albumom
Bo najważniejsze to, co nosisz pod skórą
Nasz świat - i nawet, jakby cały w nas zwątpił:
Mixtape Tristape - ciąg dalszy nastąpi!