Przeszedłem piekło jako dziecko, jebać Dante i inferno
Bóg mi świadkiem, że ten rap jest dla mnie więcej niż komedią
Poznałem ciemność, gryzłem jak stado wygłodniałych psów
Niektórzy myślą że mnie znają... Kurwa taki chuj!
Ten cały brud mógł ze mnie zrobić psychopatę
Zrobił ambitnym Polakiem, co pcha prawdę w dyskografię
Chyba tylko w rapie syf to napęd, najlepsza woda na młyn
Szkoda, że kłamców tylu, że...! Przestań, szkoda nam sił
Patrz na tych, weź za łeb, karz im słuchać
Teraz każdy chcę mieć SWAG, miałem go więcej w dziurawych butach
Maja piórka w dupach , chuja w uszach pierdolą, że mają flow
Są nikim przy tych co wersy mogli by pisać własną krwią
Nam życie karze być jak król i błazen
Nam życie karze być jak ambasador cudzych marzeń
Do góry razem za emocje, niech kochają Nas
Za ambicję... Fly or Fly...